Samozarabiający kredyt – nowa oferta na rynku
REKLAMA
REKLAMA
Nieoprocentowany kredyt w wysokości jednomiesięcznej pensji
Ostatnio bank BNP Paribas nęci klientów bezpłatną pożyczką w wysokości jednomiesięcznej pensji. Na kredyt może liczyć każdy dotychczasowy lub nowy klient, którego miesięczne wynagrodzenie wynosi co najmniej 2 tys. zł netto. Pożyczka musi być spłacona w terminie od 3 miesięcy do 2 lat, a jej maksymalna wysokość nie może przekroczyć 7,5 tys. zł. Aby otrzymać kredyt bez prowizji, odsetek i dodatkowych opłat, bank wymaga założenia lub posiadania jednego z czterech dostępnych kont osobistych, zasilania go pełną kwotą wynagrodzenia oraz realizowania trzech transakcji bezgotówkowych kartą debetową.
REKLAMA
Zobacz także: Nokaut na rynku hipotek: marża 0,8 p.p. od Nordei. Co na to konkurencja?
Zaciągając pożyczkę na 5 tys. zł netto w przeciętnym banku, po roku trzeba oddać ok. 597 zł więcej w przypadku klienta wewnętrznego i ok. 653 zł w przypadku klienta zewnętrznego. Wobec tych kosztów warunki stawiane przez BNP Paribas wyglądają na niewygórowane. Z pewnością oferta znajdzie wielu amatorów, którzy nieoprocentowany kredyt w wysokości jednomiesięcznej pensji od francuskiego banku wykorzystają na konsumpcję (alternatywa dla zakupów ratalnych) lub ulokują w celu zarobienia na odsetkach. Odkładając w ten sposób 5 tys. zł na przeciętnej, dwuletniej lokacie (5% brutto), można się wzbogacić o ponad 400 zł przy założeniu, że raty pożyczki będą spłacane z bieżących środków. Natomiast wykorzystanie najwyżej dostępnej kwoty pożyczki (7,5 tys. zł) da ponad 600 zł zysku w ciągu dwóch lat.
Nieoprocentowanym kredytem kuszą również inni
W Banku Millennium, Citi Handlowym i Lukas Banku klient, który ma uruchomiony limit kredytowy w koncie osobistym, może skorzystać z nieoprocentowanego zadłużenia przez 7 dowolnych (niekoniecznie następujących po sobie) dni w miesiącu. Z kolei Raiffeisen Bank pozwala swoim klientom zapożyczyć się bez odsetek na kwotę do tysiąca złotych.
Aby skorzystać z nieoprocentowanego zadłużenia w każdym z czterech banków najpierw należy uruchomić kredyt odnawialny. Może się to wiązać z opłatą za przyznanie limitu. Dlatego bezodsetkowa pożyczka jest rozwiązaniem korzystnym, ale dla kogoś, kto już taki limit w rachunku uruchomił. W przeciwnym razie prowizja za przyznanie kredytu odnawialnego w większości przypadków przewyższy odsetki, które klient mógłby otrzymać, lokując środki z nieoprocentowanej pożyczki na koncie oszczędnościowym lub kilkudniowej lokacie.
Zobacz także: Jestem w ciąży. Dostanę kredyt na mieszkanie?
W przypadku ulokowania na koncie oszczędnościowym z kapitalizacją dzienną 1 tys. zł, pochodzącego z darmowego kredytu, po jednym dniu odsetki wyniosą 0,12 zł. Żeby więc raz w miesiącu zarobić, należałoby na takich rachunkach ulokować ponad 20 tys. zł. Dla wielu konsumentów to zadanie zbyt pracochłonne, żeby zarobić kilkanaście złotych odsetek. Osobie, która może poszczycić się zdolnością kredytową pozwalającą na wysoki kredyt odnawialny, prawdopodobnie tego rodzaju optymalizacja nawet nie przejdzie przez myśl. A dodatkowo wiąże się ona z ryzykiem spóźnionych przelewów, ponieważ zbyt późno zwrócone bankowi pieniądze, na przykład o jeden dzień, skutkują naliczeniem odsetek za cały okres utrzymywania ujemnego salda (w tym przypadku osiem dni). Dzieje się tak w przypadku Banku Millennium, Citi Handlowego oraz Lukas Banku. Podobnie funkcjonuje oferta Raiffeisen Banku, gdzie przekroczenie darmowego zadłużenia (1 tys. zł) spowoduje pobranie odsetek za całość ujemnego salda.
REKLAMA
REKLAMA