Wzrost opłat za ogrzewanie podniesie koszty wynajmu mieszkań w 2025 i 2026 roku

REKLAMA
REKLAMA
Spółdzielnie mieszkaniowe i właściciele nieruchomości na wynajem przygotowują lokatorów na zimę 2025/2026, która niemal na pewno przyniesie wyższe rachunki za ciepło. To efekt zarówno rosnących kosztów ogrzewania, jak i zakończenia rządowej tarczy, która dotąd hamowała podwyżki. Skala zmian nie jest jeszcze znana, ale już dziś eksperci mówią o wzrostach sięgających nawet kilkudziesięciu procent.
- Podwyżki mediów uderzą w wynajmujących
- Stare budownictwo najmocniej odczuje wzrosty
- Dlaczego zimą wybuchną spory o rachunki za mieszkania?
- Drogi wynajem pcha Polaków do zakupu mieszkań
- Co oznaczają podwyżki dla rynku wynajmu?
Podwyżki mediów uderzą w wynajmujących
Rosnące ceny energii i zakończenie rządowej tarczy ochronnej sprawią, że nadchodząca zima może okazać się wyjątkowo kosztowna dla lokatorów mieszkań na wynajem. Z danych wynika, że ceny ciepła systemowego w Polsce mogą wzrosnąć nawet o 30–86%, co dla przeciętnego gospodarstwa oznacza dodatkowe 600 zł rocznie. W miastach, gdzie ogrzewanie oparte jest na gazie, prognozy mówią nawet o kilkudziesięcioprocentowych podwyżkach.
REKLAMA
REKLAMA
– Jeżeli ktoś wynajmuje mieszkanie, to opłata za media jest jedną ze składowych jego zobowiązań. Obawiamy się konfliktów na linii najemca–właściciel, gdy okaże się, że konieczne będą dopłaty do ciepła – podkreśla Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
W praktyce zmiana opłat może oznaczać dodatkowe kilkaset złotych miesięcznie. Lokatorzy coraz częściej sygnalizują obawy nie przed zimnem, a przed niepewnością, ile będą musieli dopłacić do rachunków.
Stare budownictwo najmocniej odczuje wzrosty
Najbardziej narażone na wysokie podwyżki są bloki ogrzewane gazem, mieszkania w starym budownictwie oraz lokale w oficynach. Właśnie tam rachunki mogą wzrosnąć najbardziej, bo energochłonne budynki zużywają więcej ciepła, a instalacje są często przestarzałe.
REKLAMA
Zapowiedź podwyżek cen gazu i ciepła będzie blokadą dla właścicieli mieszkań, by nie podnosić czynszów jesienią. Jednocześnie lokatorzy i tak zapłacą więcej za media – tłumaczy Król.
Ekspert zwraca uwagę, że dodatkowe opłaty w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych już dziś sięgają kilkuset złotych rocznie.
To często 400–500 zł więcej, co mocno podnosi koszty utrzymania – dodaje.
Przykładowe wzrosty w miastach i lokalne różnice
Choć brak jest jeszcze precyzyjnych statystyk dla każdego dużego miasta, już teraz widać, że niektóre miasta mogą odczuć podwyżki bardziej dotkliwie. Na przykład mieszkańcy Warszawy spółdzielni mieszkaniowych alarmują, że ceny ciepła mogą wzrosnąć nawet o ponad 90% po zakończeniu mechanizmów ochronnych.
W skali całego kraju Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfę dystrybucyjną dla gazu, która zwiększa koszty dystrybucji o 24,7% w stosunku do wcześniejszych stawek, co będzie odczuwalne szczególnie w domach ogrzewanych gazem.
Dlaczego zimą wybuchną spory o rachunki za mieszkania?
Najczęściej pretensje spadają na właściciela mieszkania, nawet jeśli faktycznie nie zwiększa on swojego zysku. – Ta zima pod wieloma względami będzie trudna dla rynku najmu – ocenia Król.
Średnia cena wynajmu kawalerki w Polsce wynosi dziś od 1600 do 2000 zł, mieszkania dwupokojowego od około 2300 zł, a większych lokali od 2500 zł wzwyż. Do tego dochodzą opłaty za czynsz, prąd, gaz i wodę. Wysokie koszty komunalne stają się dla wielu najemców coraz większym obciążeniem.
Drogi wynajem pcha Polaków do zakupu mieszkań
Eksperci wskazują, że rosnące opłaty są jednym z powodów, dla których osoby wynajmujące decydują się na zakup własnego mieszkania.
Wzrost zainteresowania rynkiem wtórnym będzie napędzany zniecierpliwieniem lokatorów, którzy widzą, że koszty najmu rosną z miesiąca na miesiąc – mówi Król.
Coraz częściej właściciele stosują też liczniki przedpłatowe na prąd, które pozwalają lokatorom samodzielnie decydować o zużyciu energii. – To rozwiązanie ogranicza konflikty, bo najemca płaci dokładnie za to, ile zużyje. Jednak wciąż zdarzają się spory o dopłaty do gazu czy wody – przyznaje ekspert.
Co oznaczają podwyżki dla rynku wynajmu?
Zima 2025/2026 zapowiada się jako jeden z trudniejszych sezonów grzewczych dla rynku nieruchomości. Rosnące koszty ogrzewania i prądu uderzą przede wszystkim w najemców, ale również właściciele mieszkań muszą liczyć się z konsekwencjami.
Dla najemców oznacza to:
- konieczność dokładnego sprawdzania umów najmu i zasad rozliczania mediów,
- ryzyko dodatkowych dopłat do ciepła i prądu, które mogą sięgać kilkuset złotych miesięcznie,
- presję, by ograniczać zużycie energii, np. poprzez liczniki przedpłatowe.
Dla właścicieli mieszkań oznacza to:
- większą ostrożność w podnoszeniu czynszów, aby nie zniechęcić lokatorów,
- konieczność transparentnego rozliczania kosztów, co pozwoli unikać konfliktów,
- realne ryzyko utraty najemców na rzecz rynku sprzedaży, jeśli koszty wynajmu zbliżą się do rat kredytowych.
Wszystko wskazuje na to, że rynek najmu czeka czas trudnych negocjacji i większej rotacji lokatorów. Dla wielu osób rosnące rachunki mogą stać się impulsem do zakupu własnego mieszkania, nawet kosztem wejścia w wieloletnie zobowiązania kredytowe.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
REKLAMA