REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy wakacje kredytowe mają sens? To już zależy dla kogo

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
Rafał Mundry
Rafał Mundry
Czy wakacje kredytowe mają sens? To już zależy dla kogo
Czy wakacje kredytowe mają sens? To już zależy dla kogo
shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Wyjątkowo zgodni byli posłowie, przejmując ustawę o wakacjach kredytowych. Ponad 440 na 460 zagłosowało „za”. W takim przypadku nawet weto prezydenta nie miałoby sensu, bo mogłoby być przez parlament odrzucone większością 3/5 głosów, czyli bez najmniejszego problemu. Ale czy same wakacje kredytowe mają sens? To już zależy dla kogo.

Wakacje kredytowe - korzyści

Posiadacz kredytu hipotecznego w złotym odczuje sporą ulgę. Zwłaszcza jeśli się pospieszy i uda mu się złożyć wniosek o zawieszenie rat już od sierpnia. Wtedy do końca roku zapłaci już tylko jedną, grudniową. A cztery zostaną mu w kieszeni. Bez dodatkowych kosztów i odsetek. Na te kilka miesięcy może o kredycie zapomnieć. Raty od początku podnoszenia stóp przez NBP urosły dwukrotnie i coraz więcej rodzin może mieć kłopot ze spięciem domowego budżetu.

REKLAMA

REKLAMA

Sens ma jednak niewydanie zaoszczędzonych rat na bieżące wydatki, ale ich odłożenie i nadpłacenie kapitału kredytu. Zmniejszymy wtedy ratę do spłaty – w przypadku przeciętnego kredytu nawet o 150–200 zł. Jeszcze bardziej opłacalne będzie skrócenie okresu kredytowania po nadpłacie. Wtedy wyraźnie zmieni się stosunek kapitału i odsetek w racie na korzyść tego pierwszego. Tu jednak warto spytać bank, czy nie pobierze prowizji za nadpłatę i skrócenie kredytu. Jedne robią to za darmo, inne nie.

Koszt wakacji kredytowych dla banków

Banki chyba wciąż nie dowierzają w to, co się stało. Państwo pozbawiło ich miliardów przychodów w tym i przyszłym roku. Od początku prac nad ustawą postulowały, by owe wakacje miały wyraźne kryteria: pomoc tylko dla naprawdę potrzebujących, nie dla wszystkich. Parlament był głuchy na te opinie. Program skierowany jest niemal do 2 mln kredytobiorców. Jeśli skorzysta 80 proc. uprawnionych – jak szacują banki – koszty sięgną nawet 25 mld zł.

REKLAMA

Dalszy ciąg materiału pod wideo

I banki będą musiały zacisnąć zęby i przełknąć gorzką pigułkę drastycznie mniejszych wpływów w tym roku. Większość powinna sobie poradzić. Cały sektor ma w Polsce sporą nadpłynność. Ale krótki termin wprowadzenia zmian w prawie to może być za mało na dostosowanie się do nowej rzeczywistości. Zwłaszcza dla banków hipotecznych, które żyją właśnie z tego rodzaju kredytów. Banki mogą się zatem pokusić o modyfikacje swoich cenników i tabel opłat, by koszty wakacji kredytowych przerzucić na klientów. A wtedy zapłacimy za nie wszyscy.

Wakacje kredytowe, a walka z inflacją

Prezes NBP Adam Glapiński na comiesięcznych konferencjach prasowych wychwala rząd i mówi, że „jest najlepszy na obecne czasy”. Jednak w opinii do ustawy o wsparciu kredytobiorców przesłanej do Sejmu bije na alarm. Wyraźnie zaznacza, że przy obecnych uwarunkowaniach makroekonomicznych, czyli dynamicznie rosnących cenach i coraz wyższym deficycie sektora finansów publicznych, „wprowadzenie bezwarunkowych wakacji kredytowych może utrudnić dążenie do trwałego obniżenia inflacji”. De facto mówi wprost, że działania rządu są zupełnie odwrotne od tego, co stara się robić NBP – czyli walczyć z inflacją, np. podnosząc już dziesięć razy z rzędu stopy procentowe.

I tu warto pokusić się o prostą analizę. Jeśli kredytobiorca zdecyduje się skorzystać w półtora roku z maksymalnie ośmiu miesięcy wakacji, to odda do banku w tym czasie niemal dokładnie tyle samo, co rok temu przed podwyżkami stóp. Wniosek może być tylko jeden. Wakacje kredytowe neutralizują wszystkie podwyżki stóp procentowych, które od października zarządziła Rada Polityki Pieniężnej. Zamiast ograniczać podaż pieniądza w obiegu, zostanie go tyle samo. To tak jakby od sierpnia stopy procentowe NBP przestały zupełnie działać. Jeśli NBP chciałby zachować moc stóp procentowych, musiałby je podnieść teraz nagle nawet do 11–12 proc.

Walka z inflacją przestała być traktowana na serio. Wszyscy udają, że coś z nią robią. W rzeczywistości ciągle dodają jej powietrza, by mogła być dłużej i wyżej.

Wakacje kredytowe bez kryterium dochodowego

Chociaż wśród ekonomistów wciąż trwają gorące dyskusje, kiedy przyjdzie kryzys, kiedy przyjdzie recesja, czyli kiedy PKB zacznie spadać i kiedy zobaczymy spadek dochodu narodowego, to trzeba wyraźnie powiedzieć, że kryzys już się zaczął. W klasie średniej i aspirującej do niej części Polaków. Ich dochód rozporządzalny – przez inflację i wyższe raty – od początku roku wyraźnie spada. Mogą kupować znacznie mniej. I na mniej mogą sobie pozwolić. Inflacja pożarła im już dwie pensje. Wyższe raty, kolejne dwie. W tych rodzinach zaczęło się główkowanie, na czym już trzeba zacząć oszczędzać. I z czego zrezygnować.

Dlatego rząd zrobił kredytobiorcom prezent i wprowadził urlop od kredytu. Bez kryteriów, bez warunków. Nawet takich, które mają logiczne i ekonomiczne uzasadnienie przy obecnie trudnej sytuacji gospodarczej. I nawet z postulatem prezesa Glapińskiego, by wakacje kredytowe miały dodatkowe kryteria, trzeba się jednoznacznie zgodzić. Taki gest można uzasadnić jedynie kalendarzem wyborczym.

Wakacje kredytowe - krytyka ekonomistów

Jak zatem powinna wyglądać realna pomoc? Bo tak, państwo jest od tego, by pomagać tym najbardziej potrzebującym. Bo zaniechanie może w przyszłości kosztować jeszcze więcej. Warto więc ograniczyć ryzyko systemowe, nim się ziści. Wysokość rat, chociaż dotkliwa, dla wielu nie jest ogromnym problemem. Problemem jest krótki czas, w którym do tego doszło. Wielu kredytobiorców może nie być w stanie tak szybko zmienić domowych budżetów, by w kilka miesięcy zacząć płacić ratę dwa razy wyższą.

Zawieszanie całej raty niweczy walkę NBP z inflacją. A wystarczyło w ustawie napisać, że czasowo można nie płacić nadwyżki wobec kwoty z jesieni. Albo dwie trzecie tej części, o ile wzrosła rata. Ale obecny rząd wielokrotnie pokazał, że interesują go wyłącznie proste rozwiązania, że nie „bawi” się w ekonomiczne kalibrowanie pomocy, bo taką politycznie trudniej sprzedać.

Ale zabrakło najważniejszego. Wakacje kredytowe to tylko pomoc na ten rok i kolejny. To proteza jednorazowa, ograniczona czasowo. A co później? Po wyborach pomoc nie będzie już potrzebna? Już teraz powinniśmy się nad tym zastanowić, bo w przyszłości 2 mln rodzin mogą mieć problemy ze spłatą hipoteki. Czas na dyskusję o realnej pomocy. Na dyskusję, dlaczego w Polsce kredyty hipoteczne są na stopę zmienną, a nie stałą. A jeśli już stałą, to maksymalnie na pięć lat. Czas na dyskusję i narzędzia, które zachęcą banki do oferowania kredytów mieszkaniowych na stałą stopę na 15 czy 25 lat. Tak by pożyczka nie stała się dla rodzin pułapką i żeby za kilka lat znów na gwałt nie trzeba było ustawowo wprowadzać kolejnych wakacji kredytowych.

RPP od 2004 r. ma swój cel inflacyjny. To 2,5 proc. Czyli inflacja w średnim okresie powinna się znajdować jak najbliżej tego poziomu. To Rada ma mandat do walki z inflacją, narzędzia, analizy, ma wgląd w centrum krajowej gospodarki i jest odpowiedzialna za dbanie o wartość polskiego pieniądza, czyli za inflację. Jeśli RPP zakłada, że inflacja powinna być w celu 2,5 proc., i robi wszystko, by tak było, to czemu nie przyjąć, że długoterminowe kredyty nie powinny być oprocentowane właśnie o ten cel? Plus oczywiście marża dla banku. Owszem, po drodze może się zdarzyć inflacja – jak dziś – na poziomie 15,5 proc., ale może się też zdarzyć deflacja jak w 2015–2016 r., gdy ceny spadały. Jednak średnio na przestrzeni dekad powinniśmy być blisko zakładanego celu. I co ciekawe, od 2004 średni odczyt inflacji do czerwca 2022, wynosi właśnie dokładnie 2,5 proc. Może warto użyć tego celu do czegoś konkretnego albo go zmienić i powiedzieć, że nie jest realny do zrealizowania.

Z drugiej strony, choć miliony kredytobiorców spałyby spokojniej, to stopy procentowe NBP znacząco straciłyby swoją moc w walce z inflacją. Ale tak już jest w ekonomii, nigdy nie ma prostych rozwiązań. 

Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Kiedy wreszcie zmiany w obowiązku odśnieżania chodników przed posesją - trwają prace nad zniesieniem tego uciążliwego obowiązku

Chociaż zimy ostatnimi czasy są coraz mniej obfitujące w opady śniegu, to jednak zjawisko to corocznie występuje. Wówczas właściciele posesji, a także zarządcy w przypadku spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, muszą zakasać rękawy, wziąć szufle i łopaty w dłoń (lub zlecić odpłatnie takie prace), oraz odśnieżać i oczyszczać z lodu czy błota chodnik, przy którym położona jest posesja, choćby nie stanowił on ich własności, a wchodził w pas drogowy.

Jak segregować tekstylia od 2025 - unikaj tych błędów i kar, bo grozi grzywna do 5000 zł oraz 400% opłaty za śmieci

Od 1 stycznia 2025 r. w Polsce obowiązuje konieczność osobnej segregacji tekstyliów jako nowej frakcji odpadowej. Wynika to z konieczności spełnienia norm recyklingowych i odzysku jak największej ilości surowców – teraz także w zakresie tekstyliów, które po zużyciu wrzucane do odpadów zmieszanych nie były recyklingowane w wystarczającym stopniu lub po zanieczyszczeniu już się do tego nie nadawały.

Skończyłeś budowę domu? Masz wakacje podatkowe. Od ciebie zależy ile będą trwały. Z tego obowiązku musisz się wywiązać

Od kiedy trzeba płacić podatek od nieruchomości od nowego domu? To zależy. Jednak niezależnie od tego, kiedy powstanie obowiązek podatkowy, prawo przewiduje również inne obowiązki, z których trzeba się wywiązać. Od razu i na czas.

Będzie nowy podatek od nieruchomości, Sankcyjna stawka od pustostanów ma obniżyć ceny mieszkań, ale czy obniży

Nawet 30-krotnie większy podatek od nieruchomości mogą zapłacić przedsiębiorcy, w tym deweloperzy, posiadający puste lokale. Podstawą do takich działań są obowiązujące obecnie zasady naliczania podatku od nieruchomości, które różnicują stawki w zależności od sposobu użytkowania lokalu.

REKLAMA

Polacy chcą modernizować domy, ale brakuje im wiedzy i narzędzi. Jest kalkulator efektywności energetycznej

Coraz więcej Polaków myśli o energooszczędnych zmianach w swoich domach, ale koszty i brak wiedzy powstrzymują ich przed działaniem. ING Bank Śląski uruchomił bezpłatny kalkulator, który pomaga zaplanować termomodernizację i oszacować jej opłacalność.

Jakie ogrodzenie bez pozwolenia, a jakie na zgłoszenie – koniec z ostro zakończonymi płotami? Kluczowa jest wysokość, zmierz swój płot – nowe przepisy

Przepisy prawa budowlanego są na tyle rozbudowane, a ograniczenia w wykonywaniu prawa własności obostrzone tak, że można już zapomnieć o powiedzeniu „wolnoć Tomku w swoim domku”. Przepisy dotykają też zasad stawiania ogrodzeń.

Kto kupuje w Polsce mieszkania? [Sonda]

Kto z zagranicy kupuje w Polsce mieszkania? Czy liczba obcokrajowców kupujących nieruchomości w Polsce rośnie? Jakie mieszkania wybierają? Oto wyniki sondy przeprowadzonej przez dompress.pl.

Jeden drobiazg sprawia, że organy podatkowe żądają podatku od domków holenderskich. Przez wiele lat podatnicy za nie nie płacili. Wiele osób jest zaskoczonych

Przepisy dotyczące podatku od nieruchomości zmieniły się od 1 stycznia 2025 roku. Choć zmiany miały mieć charakter porządkujący, a celem ustawodawcy nie było wprowadzenie nowych obciążeń, to jednak praktyka okazała się być inna.

REKLAMA

Spadek cen materiałów budowlanych: chwilowa ulga czy początek drożyzny?

Ceny materiałów budowlanych spadły średnio o 1 proc., dając inwestorom chwilę wytchnienia. Eksperci ostrzegają jednak, że jesienny wzrost popytu może szybko odwrócić trend i wywołać kolejne podwyżki.

Przyszłość rynku mieszkaniowego w Polsce

Oferta na rynku nowych mieszkań jest dziś spora, ale projektów wprowadzanych do realizacji jest coraz mniej. Rynek dojrzewa, konsoliduje się, pojawiają się nowe przepisy budowlane i regulacje determinujące jego rozwój. Jakie trendy i zjawiska będziemy obserwować w sektorze mieszkaniowym w nadchodzącym czasie? Jak rynek mieszkaniowy będzie się zmieniał? Sondę opracował serwis nieruchomości dompress.pl.

REKLAMA