Czyste Powietrze zdemontuje kominki na drewno w polskich domach? Czy ktoś pomyślał nad konsekwencjami?
REKLAMA
REKLAMA
- #TAKdlaKominka, czyli sprzeciw wobec projektu zmian w Programie Czyste Powietrze.
- Projekt zmian w Programie Czyste Powietrze – zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polaków?
- Naukowcy alarmują – nie tędy droga
- Unia mówi jedno, a NFOŚiGW - drugie
- Na czym zależy ustawodawcy?
#TAKdlaKominka, czyli sprzeciw wobec projektu zmian w Programie Czyste Powietrze.
W środę 18 grudnia w Polskiej Agencji Prasowej odbyła się konferencja prasowa poświęcona projektowi zmian w Programie Czyste Powietrze, jakie zaproponował NFOŚiGW. Spotkanie zorganizowało Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kominki i Piece w ramach kampanii społecznej Drewno Pozytywna Energia (DPE).
- Jesteśmy tutaj dlatego, że od 9 grudnia odbywają się konsultacje społeczne do projektu nowego programu Czyste powietrze, który jak wiemy, został zawieszony gwałtownie kilka tygodni temu – wyjaśnił na wstępie Wojciech Perek, ekspert DPE. Będą one trwać do 27 grudnia.
W projekcie NFOŚiGW mamy dwa warunki wypłaty dofinansowania. Należy podkreślić, że dotyczą one każdego beneficjenta – nie ważne, czy wymienia on główne źródło ciepła, np. „kopciucha” na pompę ciepła czy piec gazowy na piec na pellet czy też termomodernizuje dom wymieniając okna. Wspomnianym warunkiem przyznania dofinansowania, według omawianego projektu, jest to, że w budynku nie będzie zainstalowane i nie będzie użytkowane źródło ciepła, inne niż wskazane jako koszt kwalifikowany w załączniku 2 do programu – przedstawił przedmiot spotkania ekspert DPE, po czym dodał: Ten załącznik określa, jakie źródła ciepła mogą być wymienione. Na podstawie tego punktu beneficjent jeśli np. wymieni „kopciucha” na pompę ciepła, nie będzie mógł używać innego źródła ciepła, czyli choćby pieca gazowego lub kominka.
Kolejny punkt, jaki chcemy poddać pod dyskusję stanowi, że, cyt: „Nie będzie zainstalowany i użytkowany w lokalu mieszkalnym miejscowy ogrzewacz pomieszczeń na paliwo stałe.” Dotyczy to również kominków wykorzystywanych na cele rekreacyjne. I ten punkt wprost wyłącza nam możliwość użytkowania i w ogóle posiadania przez beneficjentów Programu kominków w domach – podsumował Wojciech Perek.
REKLAMA
Projekt zmian w Programie Czyste Powietrze – zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polaków?
- Wyobraźmy sobie teraz prostą sytuację – kontynuował swoją wypowiedź ekspert DPE - w domu jednorodzinnym, na wsi, nie ma prądu. A ktoś wziął sobie dotację na wymianę okien i nie będzie mógł teraz użyć kominka, żeby się ogrzać, nie będzie go sobie mógł szybko kupić - taki warunek też jest w Programie. Z kolei jego sąsiad wziął dotację na wymianę kopciucha na pompę ciepła. W razie braku prądu, awarii, katastrofy, jak choćby niedawna powódź na Śląsku, Ci beneficjenci nie będą mogli się zagrzać miejscowym ogrzewaczem pomieszczeń, kominkiem. Musieli go bowiem zlikwidować, aby otrzymać dotację.
Gdyby więc te zapisy weszły w życie, drastycznie wpływałyby na bezpieczeństwo energetyczne beneficjentów. Każdy, kto skorzysta, jest pozbawiony zabezpieczenia energetycznego w postaci takiego prostego, zawsze działającego źródła ciepła – przestrzega ekspert DPE.
- Jak propozycje mają się do stanu prawnego w kraju i UE? Weźmy podstawowe zapisy Konstytucji, jak zasada zrównoważonego rozwoju albo zasada równości, która mówi, że nie można dyskryminować. Pamiętajmy, że kominki, miejscowe ogrzewacze pomieszczeń, są legalne urządzenia dopuszczone do obrotu. W tym momencie na terenie całej Unii Europejskiej reguluje to ekoprojekt - norma z 2015 roku, która weszła w całej UE od 1 stycznia 2022 r. i w tym momencie każdy miejscowy ogrzewacz pomieszczeń montowany na terenie całej Unii Europejskiej spełnia te restrykcyjne ekologiczne normy – zauważa ekspert DPE.
- Dalej mamy ustawę o termomodernizacji, która wprost promuje przedsięwzięcia niskoemisyjne, a zalicza do tych przedsięwzięć niskoemisyjnych wymianę urządzeń na ekoprojektowe właśnie. Dyrektywa budynkowa EPBD nie dotyczy kominków. Musimy pamiętać o podatku od emisji ETS 2, który wejdzie dla odbiorców indywidualnych od roku 2027. Podatek zapłacą wszyscy użytkownicy gazu lub węgla, natomiast nie zapłacą go Ci, którzy ogrzewają się drewnem. Oprócz tego ogrzewanie gazem i węglem będzie opodatkowane, a podatek ETS2 będzie wliczony do ogrzewania prądem, czyli np. napędzania pompy ciepła.
Naukowcy alarmują – nie tędy droga
- Ten typ urządzeń podlega pod dwa rozporządzenia Komisji Europejskiej - jest to rozporządzenie o Ekodesignie i dyrektywa w sprawie wyrobów budowlanych. Obowiązują one już parę ładnych lat. Wprowadziły duże zmiany dla producentów i w konsekwencji dla odbiorców. Przed Ekodesignem, graniczna wartość emisji dwutlenku węgla była na poziomie 1 %, czyli ok. 10 000 mg na normalny metr sześcienny. Aby teraz można było nazywać urządzenie ekologicznym wartością graniczną jest 1500 mg na normalny metr sześcienny. Jest to więc siedmiokrotna różnica. – tłumaczyła mgr inż. Karolina Tomczyk Karasek.
- Ponadto miejscowy ogrzewacz pomieszczeń, czyli kominek, ogrzewacz akumulacyjny czy kuchnia grzewcza musi charakteryzować się sprawnością co najmniej 65 proc. Emisja pyłu często jest przywoływana w kontekście chociażby uchwał antysmogowych.
Te wartości tak naprawdę, są tylko punktem referencyjnym. Wszyscy producenci walczą o niższe parametry. I tak naprawdę większość urządzeń, które badamy w naszym laboratorium, jednostce notyfikowanej Instytutu Energetyki – Państwowego Instytutu Badawczego, osiąga wartości w zakresie 10 - 20 mg na metr sześcienny i sprawność 75 do 80, a nawet 85 proc.
Co się tyczy wspomnianego rozporządzenia, to dziś opublikowano w dzienniku urzędowym Komisji Europejskiej jego aktualizację. W jej myśl producenci będą musieli dokonać oceny właściwości środowiskowych, czyli ocenić cały ślad węglowy. Tak, nie wszystkie tego typu urządzenia podlegają po takim restrykcjom i możemy wprowadzić miejscowy ogrzewacz pomieszczeń do obrotu na terenie Unii Europejskiej, krajów EFTA musi oceny właściwości użytkowych dokonać jednostka notyfikowana przez komisję Europejską. Ocena ta obejmuje też bezpieczeństwo ogrzewacza dla użytkowników. Nie wszystkie urządzenia grzewcze podlegają pod tego typu restrykcje, możemy zatem powiedzieć, że duże są obostrzenia w stosunku do miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń – spuentowała.
- Faktem jest to, że polityka Unii Europejskiej ukierunkowana jest na wytwarzanie energii elektrycznej. Z jednej 1 strony. To bardzo dobrze dlatego, że energia elektryczna jako nośnik energii ma tą zaletę, że w sposób łatwy, przy niewielkich stratach w porównaniu z ciepłem, można ją przesłać na znaczne odległości – zauważył dr hab. Paweł Obstawski, profesor SGGW. Z drugiej jednak, bazujemy w tym momencie dużych jednostkach wytwórczych, które generalnie no wytwarzają energię elektryczną przez spalania paliw kopalnych. Aczkolwiek w perspektywie czasu jest prognoza, że to się zmieni w kierunku innych odnawialnych źródeł energii. Do ogólnodostępnej sieci, która nam służy do przesyłu tej energii elektrycznej, można podłączać różne źródła energii odnawialnej, m.in. fotowoltaikę, morskie farmy wiatrowe. Ale z energii elektrycznej można również wytworzyć ciepło, przy czym z tyłu głowy należy mieć jeden fakt - postawienie tylko i wyłącznie na jeden globalny nośnik energii w postaci energii elektrycznej niesie za sobą bardzo duże ryzyko zawodności, jak również bezpieczeństwa energetycznego nie tylko naszego kraju jako całości, ale również poszczególnych gospodarstw indywidualnych. I takim źródłem umożliwiającym zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego budynków i gospodarstw indywidualnych, są właśnie miejscowe ogrzewacze pomieszczeń, zasilane ekologicznym paliwem, jakim jest drewno – kontynuował prof. Obstawski. Wprowadzane do obrotu na rynek w Unii Europejskiej urządzenia muszą spełniać wszystkie restrykcyjne normy unijne. Z tego też względu uważam, że nie należy ich eliminować jako właśnie te alternatywne, dodatkowe źródła, które świetnie uzupełniają m. in. inne źródła wytwarzające ciepła, jak choćby sprężarkowe pompy ciepła - podsumował ekspert.
Unia mówi jedno, a NFOŚiGW - drugie
- Analizując Program Czyste Powietrze, trzeba sobie zdać sprawę z tego, jak w kontekście ochrony środowiska wygląda ogrzewanie w gospodarstwach domowych. Strategię w tej sprawie wypracowała Unia Europejska już w 2009 roku, uchwalając dyrektywę o ekoprojekcie – stwierdził Krzysztof Woźniak, ekspert w dziedzinie ekologii. I kontynuował:
- W jej preambule, w pkt. 10 napisano, że zrównoważony rozwój, wymaga tego, aby urządzenia, które będą używane do ogrzewania w indywidualnych gospodarstwach domowych miały odpowiednio niską cenę, ale również były nieszkodliwe dla środowiska i dla zdrowia ludzi. Później w rozporządzenie do tej dyrektywy z 2015 roku, określa, że urządzenia, które spełniają wymogi to są takie, które emitują w przypadku pyłów nie więcej niż 40 mg na metr sześcienny. Oznacza to, że wszystkie urządzenia, które po zbadaniu w laboratorium nie przekraczają tej granicy, spełniając te dyrektywę, nie są szkodliwe dla środowiska oraz dla zdrowia. W powstanie rozporządzenia zaangażowani byli fachowcy, również lekarze. Z ekologicznego punktu widzenia miejscowe ogrzewacze pomieszczeń trzeba traktować tak, jakby one miały zerową emisję. A pierwszy cel Programu to ochrona jakości powietrza. Zakaz posiadania takich urządzeń w przypadku skorzystania z Programu Czyste Powietrze lub też konieczność demontowania miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń, które spełniają normy ekoprojektu, nie daje nic pod względem tego podstawowego celu Programu. Zapis ten można więc śmiało uznać za bezsensowny. Mało tego jest jeszcze drugi cel Programu, a trzeba pamiętać, że oba zostały wymienione przez samą Panią Prezes NFOŚiGW - ochrona klimatu. Mówimy tu więc o emisjach gazów cieplarnianych, dwutlenku węgla. Miejscowe ogrzewacze pomieszczeń są z definicji i zawsze powinny być zasilane tylko drewnem. Nie można w nich używać innego paliwa, jak tylko odnawialnego drewna. A to jest liczone jako zerowa emisja dwutlenku węgla, zerowa emisja gazów cieplarnianych. A więc jeżeli ustawodawca beneficjentom Programu zakaże ich używania czy nawet posiadania takich urządzeń, będzie ich zmuszał do używania innych urządzeń, a pamiętajmy, że np. pompy ciepła są zasilane prądem. A ponieważ w Polsce powstaje on w dużej mierze z węgla - mają większą emisję dwutlenku węgla.
Opracowanie, które zostało wykonane na zlecenie Izby gospodarczej urządzeń OZE, oparte na stosowanych aktualnie wskaźnikach emisji. Otóż te wskaźniki, które teraz się przyjmuje, zawyżone, jeśli krótko mówiąc, jeśliby wymienić wszystkie miejscowe ogrzewacze pomieszczeń ze starych, które mają przypisane stare wskaźniki emisji na nowe Eko projektowe z niskim wskaźnikiem emisji to efekt ekologiczny to zmniejszenie emisji o 98 proc.
Ten zakaz po prostu niszczy klimat i zdrowie obywateli - podsumował ekspert.
Na czym zależy ustawodawcy?
- Nie jest mi znane uzasadnienie techniczne, na podstawie którego powstała omawiana propozycja. W momencie rozpoczęcia konsultacji skierowaliśmy do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pismo z takim zapytaniem. Jest to delikatnie mówiąc nietypowy pomysł w skali całej Unii Europejskiej - zakazywanie legalnie dopuszczonych do obrotu urządzeń i to jeszcze działających na drewno, które jest odnawialnym źródłem energii. Na ten moment nadal czekamy na odpowiedź ze strony Funduszu – odpowiedział na pytanie z Sali Wojciech Perek, ekspert DPE.
- Pompy ciepła w budynku jednorodzinnym wcale nie dyskryminuje zastosowania innego źródła ciepła łącznie z miejscowym ogrzewaczem pomieszczeń, czyli kominkiem – odpowiedział na zarzut o negowanie pomp ciepła prof. Paweł Obstawski. Stanowi to świetne uzupełnienie, mające na celu osiągnięcie efektu ekologicznego. Szczególnie jest to ważne w przypadku, kiedy instalujemy sprężarkową pompę ciepła w budynku starym, istniejącym, który przeszedł termomodernizację. Musimy mieć z tyłu głowy, że w starych budynkach, pomimo dokonanej termomodernizacji, ocieplenia, wymiany stolarki okiennej, drzwi, mamy jeszcze istniejącą instalację centralnego ogrzewania. Nie zawsze ta instalacja jest w sposób praktyczny dostosowana do współpracy z pompą ciepła. Zazwyczaj była to bowiem instalacja wysoko temperaturowa, natomiast sprężarkowe pompy ciepła powinny pracować na niskich temperaturach zasilających instalacje centralnego ogrzewania. Stąd też uzupełnienie instalacji właśnie miejscowym ogrzewaczem pomieszczeń czy kominkiem z płaszczem wodnym w tzw. hybrydowym systemie zasilania. Ponadto należy pamiętać o tym, że nie zawsze pompa ciepła musi pracować i nie zawsze jest jej praca uzasadniona. Mam na myśli okresy przejściowe - późną wiosnę lub wczesną jesień. Nie zawsze warto jest uruchamiać i korzystać z pompy ciepła, która zużywa energię elektryczną produkowaną z węgla. W takich okresach przejściowych tak naprawdę wystarczy w tym kominku czy też w miejscowym ogrzewaczu pomieszczeń po prostu przepalić, żeby pozbyć się wilgoci z powietrza w budynku. Co więcej, właśnie w tych starszych instalacjach, ten kominek z płaszczem wodnym może być dobrym źródłem szczytowym, mającym na celu osiągnięcie efektu ekologicznego. Uważam, że współpraca pompy ciepła z kominkami w tzw. hybrydowym systemie zasilana jak najbardziej jest uzasadniona.
Do 27 grudnia trwają konsultacje społeczne w kwestii prowadzenia omawianych zmian. Proponowane zapisy oraz nasze uwagi dostępne są na stronie takdlabiomasy.pl. Zapraszamy do wypełnienia formularza.
Jeśli te zapisy w tym kształcie wejdą w życie, to „przeciętny Kowalski” chcąc być beneficjentem programu czyste powietrze pozbawi się bezpiecznego źródła ogrzewania. W niektórych krajach europejskich są przepisy, które przewidują obowiązek posiadania komina bezpieczeństwa. Nie wiąże się to z obowiązkiem posiadania żadnego miejscowego ogrzewacza pomieszczeń, ale od posiadania komina do możliwości instalacji takiego bezpiecznego źródła ciepła, jakim jest miejscowy ogrzewacz pomieszczeń, już jest bardzo krótka droga. I jednym z naszych postulatów jest wprowadzenie tzw. modelu skandynawskiego, który przewiduje, że w przypadku istnienia w budynkach źródeł ciepła, których działanie jest uzależnione od energii elektrycznej, obowiązkowo musi być w takim budynku zainstalowany również miejscowy ogrzewacz pomieszczeń na biomasę stałą, który działa zawsze, niezależnie od energii elektrycznej – podsumował Wojciech Perek.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.