REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czyste Powietrze zdemontuje kominki na drewno w polskich domach? Czy ktoś pomyślał nad konsekwencjami?

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Kominek, drewno kominkowe, palenie w kominku
Zmiany w Programie Czyste Powietrze = demontaż kominków. Czy ktoś pomyślał nad konsekwencjami?
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Problem dotyczy od 6 do 8 mln mieszkańców Polski, czyli ok. 3.5 mln gospodarstw domowych. W tylu gospodarstwach mamy urządzenia - miejscowy ogrzewacz pomieszczeń, kominki, piece, piecokuchnie, które ewentualnie mogłyby podlegać wymianie w ramach Programu Czyste Powietrze. A mają być zdemontowane – grzmią eksperci.

#TAKdlaKominka, czyli sprzeciw wobec projektu zmian w Programie Czyste Powietrze. 

W środę 18 grudnia w Polskiej Agencji Prasowej odbyła się konferencja prasowa poświęcona projektowi zmian w Programie Czyste Powietrze, jakie zaproponował NFOŚiGW. Spotkanie zorganizowało Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kominki i Piece w ramach kampanii społecznej Drewno Pozytywna Energia (DPE).

- Jesteśmy tutaj dlatego, że od 9  grudnia odbywają się konsultacje społeczne do projektu nowego programu Czyste powietrze, który jak wiemy, został zawieszony gwałtownie kilka tygodni temu – wyjaśnił na wstępie Wojciech Perek, ekspert DPE. Będą one trwać do 27 grudnia. 
W projekcie NFOŚiGW mamy dwa warunki wypłaty dofinansowania. Należy podkreślić, że dotyczą one każdego beneficjenta – nie ważne, czy wymienia on  główne źródło ciepła, np. „kopciucha” na pompę ciepła czy piec gazowy na piec na pellet czy też termomodernizuje dom wymieniając okna. Wspomnianym warunkiem przyznania dofinansowania, według omawianego projektu, jest to, że w budynku nie będzie zainstalowane i nie będzie użytkowane źródło ciepła, inne niż wskazane jako koszt kwalifikowany w załączniku 2 do programu – przedstawił przedmiot spotkania ekspert DPE, po czym dodał: Ten załącznik określa, jakie źródła ciepła mogą być wymienione. Na podstawie tego punktu beneficjent  jeśli np. wymieni  „kopciucha” na pompę ciepła, nie będzie mógł używać innego źródła ciepła, czyli choćby pieca gazowego lub kominka. 

Kolejny punkt, jaki chcemy poddać pod dyskusję stanowi, że, cyt: „Nie będzie zainstalowany i  użytkowany w lokalu mieszkalnym miejscowy ogrzewacz pomieszczeń na paliwo stałe.” Dotyczy to również kominków wykorzystywanych na cele rekreacyjne. I ten punkt wprost wyłącza nam możliwość użytkowania i w ogóle posiadania przez beneficjentów Programu kominków w domach – podsumował Wojciech Perek.

REKLAMA

Projekt zmian w Programie Czyste Powietrze – zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polaków?

- Wyobraźmy sobie teraz prostą sytuację – kontynuował swoją wypowiedź ekspert DPE - w domu jednorodzinnym, na wsi, nie ma prądu. A ktoś wziął sobie dotację na wymianę okien i nie będzie mógł teraz użyć kominka, żeby się ogrzać, nie będzie go sobie mógł szybko kupić - taki warunek też jest w Programie. Z kolei jego sąsiad wziął dotację na wymianę kopciucha na pompę ciepła. W razie braku prądu, awarii,  katastrofy, jak choćby niedawna powódź na Śląsku, Ci beneficjenci nie będą mogli się zagrzać miejscowym ogrzewaczem pomieszczeń, kominkiem. Musieli go bowiem zlikwidować, aby otrzymać dotację. 
Gdyby więc te zapisy weszły w życie, drastycznie wpływałyby na bezpieczeństwo energetyczne beneficjentów. Każdy, kto skorzysta, jest pozbawiony zabezpieczenia energetycznego w postaci takiego prostego, zawsze działającego źródła ciepła – przestrzega ekspert DPE.

- Jak propozycje mają się do stanu prawnego w kraju i UE? Weźmy podstawowe zapisy Konstytucji, jak zasada zrównoważonego rozwoju albo zasada równości, która mówi, że nie można dyskryminować. Pamiętajmy, że kominki, miejscowe ogrzewacze pomieszczeń, są legalne urządzenia dopuszczone do obrotu. W tym momencie na terenie całej Unii Europejskiej reguluje to ekoprojekt - norma z 2015 roku, która weszła w całej UE od 1  stycznia 2022 r. i w tym momencie każdy miejscowy ogrzewacz pomieszczeń montowany na terenie całej Unii Europejskiej spełnia te restrykcyjne ekologiczne normy – zauważa ekspert DPE.

- Dalej mamy ustawę o termomodernizacji, która wprost promuje przedsięwzięcia niskoemisyjne, a zalicza do tych przedsięwzięć niskoemisyjnych wymianę urządzeń na ekoprojektowe właśnie. Dyrektywa budynkowa EPBD nie dotyczy kominków. Musimy pamiętać o podatku od emisji ETS 2, który wejdzie dla odbiorców indywidualnych od roku 2027. Podatek zapłacą wszyscy użytkownicy gazu lub węgla, natomiast nie zapłacą go Ci, którzy ogrzewają się drewnem. Oprócz tego ogrzewanie gazem i węglem będzie opodatkowane, a podatek ETS2 będzie wliczony do ogrzewania prądem, czyli np. napędzania pompy ciepła.

Naukowcy alarmują – nie tędy droga

- Ten typ urządzeń podlega pod dwa rozporządzenia Komisji Europejskiej - jest to rozporządzenie o Ekodesignie i dyrektywa w sprawie wyrobów budowlanych. Obowiązują one już parę ładnych lat. Wprowadziły duże zmiany dla producentów i w konsekwencji dla odbiorców. Przed Ekodesignem, graniczna wartość emisji dwutlenku węgla była na poziomie 1 %, czyli ok. 10 000 mg na normalny metr sześcienny. Aby teraz można było nazywać urządzenie ekologicznym wartością graniczną jest 1500 mg na normalny metr sześcienny. Jest to więc siedmiokrotna różnica. – tłumaczyła mgr inż. Karolina Tomczyk Karasek.
 - Ponadto miejscowy ogrzewacz pomieszczeń, czyli kominek, ogrzewacz akumulacyjny czy kuchnia grzewcza musi charakteryzować się sprawnością co najmniej 65 proc. Emisja pyłu często jest przywoływana w kontekście chociażby uchwał antysmogowych.
Te wartości tak naprawdę, są tylko punktem referencyjnym. Wszyscy producenci walczą o niższe parametry. I tak naprawdę większość urządzeń, które badamy w naszym laboratorium, jednostce notyfikowanej Instytutu Energetyki – Państwowego Instytutu Badawczego, osiąga wartości w zakresie 10 - 20 mg na metr sześcienny i sprawność 75 do 80, a nawet 85 proc. 
Co się tyczy wspomnianego rozporządzenia, to dziś opublikowano w dzienniku urzędowym Komisji Europejskiej jego aktualizację. W jej myśl producenci będą musieli dokonać oceny właściwości środowiskowych, czyli ocenić cały ślad węglowy. Tak, nie wszystkie tego typu urządzenia podlegają po takim restrykcjom i możemy wprowadzić miejscowy ogrzewacz pomieszczeń do obrotu na terenie Unii Europejskiej, krajów EFTA musi oceny właściwości użytkowych dokonać jednostka notyfikowana przez komisję Europejską. Ocena ta obejmuje też bezpieczeństwo ogrzewacza dla użytkowników. Nie wszystkie urządzenia grzewcze podlegają pod tego typu restrykcje, możemy zatem powiedzieć, że duże są obostrzenia w stosunku do miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń – spuentowała.

- Faktem jest to, że polityka Unii Europejskiej ukierunkowana jest na wytwarzanie energii elektrycznej. Z jednej 1 strony. To bardzo dobrze dlatego, że energia elektryczna jako nośnik energii ma tą zaletę, że w sposób łatwy, przy niewielkich stratach w porównaniu z ciepłem, można ją przesłać na znaczne odległości – zauważył dr hab. Paweł Obstawski, profesor SGGW. Z drugiej jednak, bazujemy w tym momencie dużych jednostkach wytwórczych, które generalnie no wytwarzają energię elektryczną przez spalania paliw kopalnych. Aczkolwiek w perspektywie czasu jest prognoza, że to się zmieni w kierunku innych odnawialnych źródeł energii. Do ogólnodostępnej sieci, która nam służy do przesyłu tej energii elektrycznej, można podłączać różne źródła energii odnawialnej, m.in. fotowoltaikę, morskie farmy wiatrowe. Ale z energii elektrycznej można również wytworzyć ciepło, przy czym z tyłu głowy należy mieć jeden fakt - postawienie tylko i wyłącznie na jeden globalny nośnik energii w postaci energii elektrycznej niesie za sobą bardzo duże ryzyko zawodności, jak również bezpieczeństwa energetycznego nie tylko naszego kraju jako całości, ale również poszczególnych gospodarstw indywidualnych. I takim źródłem umożliwiającym zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego budynków i gospodarstw indywidualnych, są właśnie miejscowe ogrzewacze pomieszczeń, zasilane ekologicznym paliwem, jakim jest drewno – kontynuował prof. Obstawski. Wprowadzane do obrotu na rynek w Unii Europejskiej urządzenia muszą spełniać wszystkie restrykcyjne normy unijne. Z tego też względu uważam, że nie należy ich eliminować jako właśnie te alternatywne, dodatkowe źródła, które świetnie uzupełniają m. in. inne źródła wytwarzające ciepła, jak choćby sprężarkowe pompy ciepła - podsumował ekspert. 

Unia mówi jedno, a NFOŚiGW - drugie

- Analizując Program Czyste Powietrze, trzeba sobie zdać sprawę z tego, jak w kontekście ochrony środowiska wygląda ogrzewanie w gospodarstwach domowych. Strategię w tej sprawie wypracowała Unia Europejska już w 2009 roku, uchwalając dyrektywę o ekoprojekcie – stwierdził Krzysztof Woźniak, ekspert w dziedzinie ekologii. I kontynuował:
- W jej preambule, w  pkt. 10 napisano, że zrównoważony rozwój, wymaga tego, aby urządzenia, które będą używane do ogrzewania w indywidualnych gospodarstwach domowych miały odpowiednio niską cenę, ale również były nieszkodliwe dla środowiska i dla zdrowia ludzi. Później w rozporządzenie do tej dyrektywy z 2015 roku, określa, że urządzenia, które spełniają wymogi to są takie, które emitują w przypadku pyłów nie więcej niż 40 mg na metr sześcienny. Oznacza to, że wszystkie urządzenia, które po zbadaniu w laboratorium nie przekraczają tej granicy, spełniając te dyrektywę, nie są szkodliwe dla środowiska oraz dla zdrowia. W powstanie rozporządzenia zaangażowani byli fachowcy, również lekarze. Z ekologicznego punktu widzenia miejscowe ogrzewacze pomieszczeń trzeba traktować tak, jakby one miały zerową emisję. A pierwszy cel Programu to ochrona jakości powietrza. Zakaz posiadania takich urządzeń w przypadku skorzystania z Programu Czyste Powietrze lub też konieczność demontowania miejscowych ogrzewaczy pomieszczeń, które spełniają normy ekoprojektu, nie daje nic pod względem tego podstawowego celu Programu. Zapis ten można więc śmiało uznać za bezsensowny. Mało tego jest jeszcze drugi cel Programu, a trzeba pamiętać, że oba zostały wymienione przez samą Panią Prezes NFOŚiGW - ochrona klimatu. Mówimy tu więc o emisjach gazów cieplarnianych, dwutlenku węgla. Miejscowe ogrzewacze pomieszczeń są z definicji i zawsze powinny być zasilane tylko drewnem. Nie można w nich używać innego paliwa, jak tylko odnawialnego drewna. A to jest liczone jako zerowa emisja dwutlenku węgla, zerowa emisja gazów cieplarnianych. A więc jeżeli ustawodawca beneficjentom Programu zakaże ich używania czy nawet posiadania  takich urządzeń, będzie ich zmuszał do używania innych urządzeń, a pamiętajmy, że np. pompy ciepła są zasilane prądem. A ponieważ w Polsce powstaje on w dużej mierze z węgla - mają większą emisję dwutlenku węgla.

Opracowanie, które zostało wykonane na zlecenie Izby gospodarczej urządzeń OZE, oparte na stosowanych aktualnie wskaźnikach emisji. Otóż te wskaźniki, które teraz się przyjmuje, zawyżone, jeśli krótko mówiąc, jeśliby wymienić wszystkie miejscowe ogrzewacze pomieszczeń ze starych, które mają przypisane stare wskaźniki emisji na nowe Eko projektowe z niskim wskaźnikiem emisji to efekt ekologiczny to zmniejszenie emisji o 98 proc.

Ten zakaz po prostu niszczy klimat i zdrowie obywateli - podsumował ekspert.

Na czym zależy ustawodawcy?

- Nie jest mi znane uzasadnienie techniczne, na podstawie którego powstała omawiana propozycja. W momencie rozpoczęcia konsultacji skierowaliśmy do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej pismo z takim zapytaniem. Jest to delikatnie mówiąc nietypowy pomysł w skali całej Unii Europejskiej - zakazywanie legalnie dopuszczonych do obrotu urządzeń i to jeszcze działających na drewno, które jest odnawialnym źródłem energii. Na ten moment nadal czekamy na odpowiedź ze strony Funduszu – odpowiedział na pytanie z Sali Wojciech Perek, ekspert DPE. 

- Pompy ciepła w budynku jednorodzinnym wcale nie dyskryminuje zastosowania innego źródła ciepła łącznie z miejscowym ogrzewaczem pomieszczeń, czyli kominkiem – odpowiedział na zarzut o negowanie pomp ciepła prof. Paweł Obstawski. Stanowi to świetne uzupełnienie, mające na celu osiągnięcie  efektu ekologicznego. Szczególnie jest to ważne w przypadku, kiedy instalujemy sprężarkową pompę ciepła w budynku starym, istniejącym, który przeszedł termomodernizację. Musimy mieć z tyłu głowy, że w starych budynkach, pomimo dokonanej termomodernizacji, ocieplenia, wymiany stolarki okiennej, drzwi, mamy jeszcze istniejącą instalację centralnego ogrzewania. Nie zawsze ta instalacja jest w sposób praktyczny dostosowana do współpracy z pompą ciepła. Zazwyczaj była to bowiem instalacja wysoko temperaturowa, natomiast sprężarkowe pompy ciepła powinny pracować na niskich temperaturach zasilających instalacje centralnego ogrzewania. Stąd też uzupełnienie instalacji właśnie miejscowym ogrzewaczem pomieszczeń czy kominkiem z płaszczem wodnym w tzw. hybrydowym systemie zasilania. Ponadto należy pamiętać o tym, że nie zawsze pompa ciepła musi pracować i nie zawsze jest jej praca uzasadniona. Mam na myśli okresy przejściowe - późną wiosnę lub wczesną jesień. Nie zawsze warto jest uruchamiać i korzystać z pompy ciepła, która zużywa energię elektryczną produkowaną z węgla. W takich okresach przejściowych tak naprawdę wystarczy w tym kominku czy też w miejscowym ogrzewaczu pomieszczeń po prostu przepalić, żeby pozbyć się wilgoci z powietrza w budynku. Co więcej, właśnie w tych starszych instalacjach, ten kominek z płaszczem wodnym może być dobrym źródłem szczytowym, mającym na celu osiągnięcie efektu ekologicznego. Uważam, że współpraca pompy ciepła z kominkami w tzw. hybrydowym systemie zasilana jak najbardziej jest uzasadniona.

Do 27  grudnia trwają konsultacje społeczne w kwestii prowadzenia omawianych zmian. Proponowane zapisy oraz nasze uwagi dostępne są na stronie takdlabiomasy.pl. Zapraszamy do wypełnienia formularza.

Jeśli te zapisy w tym kształcie wejdą w życie, to „przeciętny Kowalski” chcąc być beneficjentem programu czyste powietrze pozbawi się bezpiecznego źródła ogrzewania. W niektórych krajach europejskich są przepisy, które przewidują obowiązek posiadania komina bezpieczeństwa. Nie wiąże się to z obowiązkiem posiadania żadnego miejscowego ogrzewacza pomieszczeń, ale od posiadania komina do możliwości instalacji takiego bezpiecznego źródła ciepła, jakim jest miejscowy ogrzewacz pomieszczeń, już jest bardzo krótka droga. I jednym z naszych postulatów jest wprowadzenie tzw. modelu skandynawskiego, który przewiduje, że w przypadku istnienia w budynkach źródeł ciepła, których działanie jest uzależnione od energii elektrycznej, obowiązkowo musi być w takim budynku zainstalowany również miejscowy ogrzewacz pomieszczeń na biomasę stałą, który działa zawsze, niezależnie od energii elektrycznej – podsumował Wojciech Perek. 

Dalszy ciąg materiału pod wideo
Zapisz się na newsletter
Szukasz mieszkania, budujesz dom, remontujesz? Chcesz wiedzieć jak pielęgnować ogród albo jak oszczędnie ogrzewać swoją nieruchomość? Zapisz się na nasz newsletter i zyskaj dostęp do praktycznych wskazówek oraz najnowszych ofert na rynku!
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Czy spadek stóp procentowych wpłynął na rynek mieszkaniowy?

Czy majowa obniżka stóp procentowych, poprawiająca dostępność kredytów, przełożyła się na wzrost sprzedaży nowych mieszkań i liczbę rezerwacji? Sondę przygotował serwis nieruchomości dompress.pl.

Inżynierowie instalacji sanitarnych odchodzą z zawodu. Przyczyną coraz mniejsze zarobki. Będą minimalne stawki?

Branża projektowania instalacji sanitarnych przeżywa kryzys, który wykracza już daleko poza typowe problemy związane z zatorami płatniczymi. Niskie marże destabilizują całe środowisko projektowe i tworzą błędne koło trudności finansowych. – Biura projektowe przyjmują zlecenia, które nie pokrywają kosztów, albo… zamykają się, a inżynierowie – zmieniają zawód – twierdzi Przemysław Tkaczuk, inżynier instalacji sanitarnych i współwłaściciel biura projektowego PM Projekt.

Dobre wiadomości dla najemców: najem przestał drożeć

W maju tylko w Gdańsku i Poznaniu poszły w górę przeciętne ceny najmu mieszkań dostępnych na rynku. W pozostałych największych metropoliach stawki czynszu utrzymały poziom z poprzedniego miesiąca. Co ważne, bardzo wzrosła liczba mieszkań oferowanych do wynajmu.

Sezon na wynajem mieszkań dla studentów 2025 rozpoczęty. Mniej ofert, wyższe ceny, większy popyt

W maju liczba wyszukiwań mieszkań na wynajem na Otodom przekroczyła 1,1 mln. Zainteresowanie lokalami „studenckimi”, „blisko uczelni” czy „na studia” wzrosło aż o 83% rok do roku. Najczęściej poszukiwane są mieszkania dwupokojowe z budżetem do 3 tys. zł miesięcznie.

REKLAMA

Sprawa WIBOR przed TSUE. Czego mogą się spodziewać kredytobiorcy kredytów złotówkowych?

Zbliżająca się rozprawa przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie o sygnaturze akt C-471/24 (już 11 czerwca 2025 r.) może okazać się przełomowa dla tysięcy polskich kredytobiorców, którzy zawarli umowy kredytowe w złotych polskich oparte na wskaźniku referencyjnym WIBOR. Tym razem jednak – w przeciwieństwie do spraw frankowych – nie chodzi o walutę kredytu, ale o mechanizm ustalania jego oprocentowania i zgodność tego mechanizmu z unijnymi przepisami o ochronie konsumenta.

Koniec z patodeweloperką. Zmiany w ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Prezydent podpisał ustawę

W dniu 5 czerwca 2025 r. Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę z dnia 21 maja 2025 roku o zmianie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. Ustawa wprowadza zmiany w ustawie z dnia 20 maja 2021 r. o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym (Dz. U. z 2024 r. poz. 695). Poniżej opis jakie to istotne regulacje się zmieniły.

Zaczęły się już grzyby: niektórzy mówią, że jest wysyp

Można powiedzieć, że czuć już grzyby w powietrzu. To specyficzny, intensywny zapach, którego nie można pomylić z niczym innym. Zatem ogłaszamy: zaczęły się już grzyby, ba - niektórzy mówią, że jest wysyp. Grzybobranie to jedna z ulubionych aktywności Polaków, a wielu z nas nie może się doczekać pierwszych wypraw do lasu w poszukiwaniu dorodnych okazów. Czy w czerwcu 2025 roku można już znaleźć grzyby w polskich lasach? Odpowiedź brzmi: tak! Choć sezon grzybowy kojarzy się głównie z jesienią, to w tym roku, dzięki chłodnej i deszczowej wiośnie, pierwsze grzyby pojawiły się wcześniej.

Leasing oświetlenia – nowe rozwiązanie dla firm i deweloperów. Na czym polega i jakie korzyści oferuje

Czy leasing może wyjść poza samochody i komputery? Coraz więcej firm mówi: tak. W dobie transformacji modelu własnościowego, gdy liczy się dostęp, a nie posiadanie, leasing infrastruktury technicznej – w tym oświetlenia – staje się realnym narzędziem optymalizacji kosztów i zarządzania obiektami.

REKLAMA

Budynek Intraco w Warszawie będzie zburzony. Rozbiórka potrwa ponad rok. W 2030 r. w tym miejscu stanie nowoczesny wieżowiec

Budynek Intraco zostanie zburzony, a w jego miejscu powstanie w 2030 r. nowoczesny wieżowiec, bardzo podobny do historycznego – poinformowali 3 czerwca 2025 r. przedstawiciele Polskiego Holdingu Nieruchomości.

Ceny garaży i miejsc postojowych w 2025 roku. Metr kwadratowy garażu jest często droższy niż metr mieszkania na rynku wtórnym

Ceny garaży i miejsc postojowych w całej Polsce rosną dynamicznie – w niektórych miastach ofert jest mniej niż w innych, stąd duży wzrost cen. – Zdarzają się oferty, gdy metr kwadratowy garażu jest droższy niż metr kwadratowy mieszkania na rynku wtórnym. Oferty powyżej 10 tysięcy złotych za metr kwadratowy garażu już się zdarzają. Droższe są garaże wolnostojące, murowane, to także o nie ludzie pytają częściej. Miejsca postojowe w garażu podziemnym zdecydowanie trudniej sprzedać – przyznaje Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.

REKLAMA