TSUE znów po stronie frankowiczów. Co oznacza wyrok?
REKLAMA
REKLAMA
Czego dotyczyła sprawa
REKLAMA
Sprawa, którą rozpatrywał TSUE (C-28/22 Getin Noble Bank) została zainicjowana pytaniami prejudycjalnymi Sądu Okręgowego w Warszawie i dotyczy wykładni dyrektywy 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich w kontekście uznania umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do franka szwajcarskiego za nieważną i zwrotu przez bank kwot zapłaconych przez konsumentów na jej podstawie.
REKLAMA
Kredytobiorcy, którzy wytoczyli bankowi proces, zawarli z nim w 2007 r. umowę kredytu hipotecznego, indeksowanego do franka szwajcarskiego. W 2017 r. przedstawili bankowi reklamację, w której wezwali go do zwrotu określonych kwot przekazanych na podstawie tej umowy, podnosząc, że zawiera ona postanowienia niedozwolone i jest nieważna.
Gdy bank odmówił, wystąpili z powództwem, domagając się m.in. ustalenia abuzywnego charakteru klauzul przeliczeniowych oraz stwierdzenia nieważności umowy. Wyrokiem częściowym z listopada 2021 r. sąd orzekł, że sporna umowa jest nieważna.
W toku postępowania bank doręczył powodom oświadczenie o skorzystaniu z prawa zatrzymania świadczenia ewentualnie im należnego do czasu zaoferowania przez nich zwrotu świadczeń wzajemnych w postaci całkowitej kwoty kredytu udostępnionej na podstawie nieważnej umowy.
Strony pozostają w sporze dotyczącym przedawnienia roszczeń banku o zwrot kapitału. Konsumenci są zdania, że bieg przedawnienia roszczeń banku rozpoczął się w chwili doręczenia mu reklamacji, względnie w dniu doręczenia pozwu. Natomiast bank wskazuje, że bieg przedawnienia jego roszczeń następuje dopiero z chwilą prawomocnego rozstrzygnięcia sporu co do nieuczciwego charakteru klauzul umownych i ważności umowy.
Zobacz także: Sprawa "frankowiczów". Jest kolejny wyrok TSUE
Jasne stanowisko TSUE
REKLAMA
W pytaniach skierowanych do Trybunału Sprawiedliwości warszawski Sąd Okręgowy chciał ustalić m.in. jakie znaczenie mają przepisy dyrektywy w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich dla określania początku biegu przedawnienia roszczeń restytucyjnych banku wobec konsumenta. Odpowiedzi wymagało także pytanie, czy bank jest obowiązany zweryfikować, czy konsument jest świadomy skutków usunięcia z umowy niedozwolonych postanowień i braku możliwości jej dalszego obowiązywania.
W ocenie TSUE sytuacja, w której przedawnienie roszczeń konsumenta wynikających ze stwierdzenia nieważności umowy kredytu rozpoczyna swój bieg wcześniej niż ma to miejsce w odniesieniu do analogicznych roszczeń banku prowadzi do asymetrii mogącej naruszać ochronę konsumenta przewidzianą we wspomnianej dyrektywie.
Trybunał zwrócił uwagę, że po pierwsze, że "w kontekście umów kredytu hipotecznego, wykonywanych zwykle przez długi czas, rozwiązanie takie może okazać się nie do pogodzenia z zasadą skuteczności; może ono bowiem czynić wykonywanie przez konsumenta praw wywiedzionych z prawa Unii nadmiernie utrudnionym lub praktycznie niemożliwym; nie pozwala ono w szczególności wyeliminować ryzyka przedawnienia roszczeń konsumenta jeszcze przed rozpoczęciem biegu terminu przedawnienia roszczeń banku; nie służy ono także pozasądowemu dochodzeniu praw przez konsumenta".
Jak zaznaczył TSUE, założenie, że przedawnienie roszczeń banku biegnie dopiero od uprawomocnienia się wyroku, mogłoby zachęcać bank do bezczynności lub przedłużania negocjacji z konsumentem tak, aby termin przedawnienia jego roszczeń upłynął zanim zacznie biec termin przedawnienia roszczeń banku. Mogłoby to także prowadzić do pozbawienia konsumenta odsetek za opóźnienie od dnia wniesienia przez niego pozwu z żądaniem zwrotu przez bank kwot zapłaconych na podstawie unieważnionej umowy.
Jak powinna wyglądać działalność banków
W dalszej części wyroku, Trybunał przypomniał, że banki mają obowiązek organizować swoją działalności w sposób zgody z dyrektywą w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, ale "nie ciąży na nich obowiązek badania, czy konsument, z którymi zawarły umowę, jest świadomy skutków usunięcia z niej nieuczciwych warunków i, co za tym idzie, niemożności zachowania jej mocy wiążącej".
TSUE uznał też, że dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie powołaniu się przez bank na "prawo zatrzymania", jeśli spowodowałoby to utratę przez konsumenta prawa do odsetek za opóźnienie. Odmienne stanowisko zagrażałoby ochronie przyznanej konsumentom przez tę dyrektywę. Prawo zatrzymania jest instytucją wywodzącą się z prawa rzymskiego. Jej zastosowanie w Polsce jest uregulowane Kodeksem cywilnym. Polega ona na tym, że osoba zobowiązana do wydania cudzej rzeczy może zatrzymać ją do chwili zaspokojenia lub zabezpieczenia przysługujących jej roszczeń.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ adj/
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA