Warszawskie Śródmieście – dzielnica o wielu obliczach
REKLAMA
REKLAMA
– Pojęcia śródmieścia i centrum nie są tożsame w przypadku Warszawy, która ma specyficzny układ zabudowy centralnej. – powiedział Artur Pietraszewski z Premedium Marketing Nieruchomości – Dla jednych centrum stanowić będzie rejon wokół Pałacu Kultury i w pobliżu placu Defilad, dla innych Plac Zamkowy i Stare Miasto – swoiste centrum historyczne, które pełni przede wszystkim funkcję turystyczną, mniej znaczącą na stołecznym rynku mieszkaniowym. Mamy też centra komercyjne skupione wzdłuż ulicy Emilii Plater i Ronda ONZ oraz nowo powstające centrum kulturalno-mieszkalne, które wyraźnie rysuje się wokół placu Trzech Krzyży oraz wzdłuż ulic Mokotowskiej i Hożej.
REKLAMA
Różne ceny na Śródmieściu
Właśnie ze względu na swoją różnorodną zabudowę Śródmieście jest dziś dzielnicą o największej rozpiętości cenowej. Tworzą ją z jednej strony zniszczone budynki w rejonie tzw. Osiedla Oleandrów,z drugiej nowe kwartały socjalistyczne – ciekawe z punktu widzenia urbanistyki, ale niekoniecznie jeśli chodzi o jakość życia, z trzeciej – prestiżowe inwestycje mieszkaniowe, które powstają na poprzemysłowych terenach przy ulicach Kopernika, Inflanckiej i Słonimskiego.
Zobacz także: Ursynów – inna dzielnica Warszawy
– Z naszych danych wynika, że ceny wahają się tu od 7 500 do nawet 30 000 złotych za mkw. Stąd też wysoka średnia cena mkw. w śródmieściu – 12 875 złotych. – stwierdził Paweł Moszczyński z portalu RynekPierwotny.com.
Dodał też, że wygórowane ceny nieruchomości w Śródmieściu to nie tylko skutek różnorodnej zabudowy, lecz także cen działek, na których powstają kolejne inwestycje, dużej dostępności komunikacyjnej oraz bliskości ośrodków kulturalnych i biznesowych. Wszystkie te czynniki powodują, że nieruchomości w centrum nie są tylko miejscem do zamieszkania, ale przede wszystkim lokatą kapitału i wyznacznikiem prestiżu ich właścicieli.
Zobacz także: Rynek pierwotny w latach 2000-2011
Śródmieście będzie dzielnicą biznesową?
Czy w związku z tym Śródmieście może zamienić się w dzielnicę biznesową? Zdaniem Artura Pietraszewskiego nic na to nie wskazuje. Panujące stosunki własnościowe uniemożliwiają metodyczne wykupowanie nieruchomości przez inwestorów i deweloperów.
Zobacz także: Rynek mieszkaniowy w 2012 r.
– Mamy do czynienia z zabudową uzupełniającą, a nie planową. Z punktu widzenia inwestycyjnego jest to problem , ale z perspektywy budowania pewnej struktury społecznej to zaleta. Z pewnością nie grozi nam wyludnienie centrum Warszawy. – zapewniał Pietraszewski.
Życie w Warszawie kończy się o 22:00
Prowadząca program Anna Drozd była bardziej sceptyczna.
– Brakuje nam życia nocnego, takiego jak w centrach innych miast. Warszawa umiera o 22:00. – stwierdziła.
REKLAMA
– Fakt, brakuje nam klasycznego high streetu jak ulica Szeroka w Toruniu. Nie mamy też rynku na miarę Poznania czy Krakowa, wokół którego skupiałoby się życie nocne miasta. W Warszawie wciąż jest z tym problem. – przyznał Artur Pietraszewski
– To wynik rozproszenia i zachodzenia obszarów rozrywkowych na obszary mieszkalne. Tak rodzi się konflikt: mieszkańcy Śródmieścia broniąc swojej intymności i prawa do ciszy i spokoju, nie godzą się na powstawanie kolejnych klubów w okolicy. A ludzie chcą się bawić. – skomentował Paweł Moszczyński.
– Dyskusja toczy się od dłuższego czasu. Miejmy nadzieję, że władze miasta, mieszkańcy i ci, którzy cenią sobie rozrywkowe zalety wielkich miast, w końcu dojdą do porozumienia, a Warszawa zacznie przypominać najatrakcyjniejsze europejskie stolice: Pragę, Moskwę czy Paryż – podsumowali uczestnicy programu „Tu chcę mieszkać!”.
Zobacz także: Mieszkania staniały o 5%
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.