Nowe obowiązki dla wszystkich właścicieli mieszkań. Do kiedy trzeba będzie się z nich wywiązać? Lepiej nie odkładać tego na ostatnią chwilę by nie przepłacić

• Nowe obowiązki dla wszystkich właścicieli mieszkań
• Lepiej nie odkładać tego na ostatnią chwilę by nie przepłacić

Nowe obowiązki dla wszystkich właścicieli mieszkań

W grudniu 2024 roku weszło w życie rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów wprowadzające obowiązek montażu w mieszkaniach i hotelach dwóch typów autonomicznych czujek: dymu i czadu. I choć obowiązek ten w przyszłości obejmie swoim zakresem wszystkie mieszkania, to póki co, obciąża inwestorów. To oni muszą wyposażyć w czujki dymu wszystkie mieszkania i pomieszczenia mieszkalne w hotelach, z wyjątkiem lokali chronionych przez system sygnalizacji pożarowej. W czujniki czadu trzeba natomiast wyposażać te pomieszczenia, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, a więc np. kotłownie czy łazienki, w których są użytkowane bojlery gazowe. I choć nałożenie takiego obowiązku należy co do zasady ocenić pozytywnie z punktu widzenia bezpieczeństwa mieszkańców, to należy pamiętać o tym, że omawiany obowiązek na razie obejmuje nowobudowane obiekty.

Polecamy: Kalendarz 2026

Lepiej nie odkładać tego na ostatnią chwilę by nie przepłacić

Właściciele już istniejących obiektów mają więcej czasu na dostosowanie obiektów do nowych wymagań. Termin na wywiązanie się z tego obowiązku minie dopiero 1 stycznia 2030 roku. Jak podkreślają specjaliście, nie warto jednak zostawiać tego na ostatnią chwilę. Po pierwsze dlatego, że zainstalowanie tych urządzeń ma niezwykle istotne znaczenie dla bezpieczeństwa mieszkańców, szczególnie teraz, u progu rozpoczynającego się sezonu grzewczego. Po drugie zaś, zainteresowanie się tą sprawą z odpowiednim wyprzedzeniem pozwoli na rozważniejsze wybranie oferty i przeprowadzenie instalacji, a także pozwoli uniknąć przepłacania, na które – jak można się domyślać – narazimy się czekając do ostatniej chwili. Jak zwykle w takich sytuacjach, bliskość terminu wpłynie zapewne na wzrost cen i ograniczoną dostępność ofert.