REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Czy globalne ocieplenie to efekt działania Słońca? Jak aktywność Słońca wpływa na klimat Ziemi?

Czy globalne ocieplenie klimatu to efekt działania Słońca? Jak aktywność Słońca wpływa na Ziemię?
Czy globalne ocieplenie klimatu to efekt działania Słońca? Jak aktywność Słońca wpływa na Ziemię?
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Aktywność Słońca i jego cykle mają istotny wpływ na klimat Ziemi, choć mechanizmów tego wpływu i jego wielkości jeszcze do końca nie rozumiemy. Tak chłodny klimat, jaki mamy dzisiaj to ewenement w historii naszej planety  - mówi w rozmowie z PAP heliofizyk prof. dr hab. Paweł Rudawy z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Profesor Paweł Rudawy pracuje w Instytucie Astronomicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Jest członkiem Komitetu Astronomii Polskiej Akademii Nauk. W swojej pracy zajmuje się badaniami Słońca, w tym fizyką korony oraz fizyką protuberancji i rozbłysków słonecznych.

REKLAMA

Aktywność i cykle Słońca

PAP: Ostatnio wiele słychać o tym, że Słońce jest szczególnie aktywne; że widać na nim wyjątkowo dużo plam. Czy rzeczywiście dzieje się coś nietypowego z naszą gwiazdą?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy: Aktywność magnetyczna Słońca stale się zmienia, przy czym najbardziej znanym i najłatwiejszym do zaobserwowania jest tzw. 11-letni cykl Schwabego. W jego ramach aktywność Słońca narasta przez 4-5 lat od najniższego poziomu do tzw. maksimum, a potem znów opada. Kolejne cykle różnią się między sobą – niektóre są bardzo silne, z wysoką aktywnością, inne przeciwnie. Przy minimum aktywności liczba plam na powierzchni Słońca może być zerowa, a podczas maksimum silnego cyklu może ich być nawet bardzo dużo - tzw. liczba Wolfa, czyli indeks ilości plam, może sięgać nawet 300. Obecnie zbliżamy się do szczytu cyklu, ale będzie on prawdopodobnie raczej słaby, ponieważ liczby Wolfa utrzymują się na razie na poziomie zaledwie 120-150.

PAP: Skąd te cykle się biorą?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Słońce jest generatorem potężnych pól magnetycznych. Sposób jego działania, w tym jego zmienność i cykliczność, zależą od wewnętrznej budowy Słońca i zachodzących w nim procesów. To właśnie te silne pola magnetyczne powodują powstawanie plam słonecznych, rozbłysków, protuberancji czy tzw. koronalnych wyrzutów materii - czyli monstrualnych wyrzutów materii słonecznej w przestrzeń międzyplanetarną, wypełnioną zresztą stale wypływającym ze Słońca strumieniem plazmy, zwanym wiatrem słonecznym. Aby zrozumieć, jak istotny jest wpływ Słońca na stan przestrzeni międzyplanetarnej, w której orbituje Ziemia, wystarczy powiedzieć, że w ciągu każdej sekundy ze Słońca wypływa milion ton plazmy w postaci wiatru słonecznego, a w okresach dużej aktywności dziennie może dochodzić do kilku wyrzutów koronalnych, których typowa masa sięga 1,5 miliarda ton, a prędkość około 500 kilometrów na sekundę!

Jak aktywność Słońca wpływa na Ziemię

PAP: A to, co się dzieje na Słońcu, mocno decyduje o tym, czego spodziewać się można na Ziemi…

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Słońce nie tylko katalizuje wszystkie procesy w przyrodzie, bo oczywiście ogrzewa i oświetla naszą planetę, ale wpływa też bezpośrednio na stan naszej magnetosfery i całej atmosfery, a także hydrosfery i kriosfery. Słońce nie tylko na bieżąco dostarcza Ziemi energię – wszystkie paliwa kopalne zawierają tak naprawdę zmagazynowaną energię słoneczną.

PAP: A oprócz tego…

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Choć niekiedy o tym zapominamy, stajemy się coraz bardziej cywilizacją techniczną. Mało tego, jesteśmy już cywilizacją kosmiczną – działające w przestrzeni kosmicznej urządzenia zapewniają nam komunikację, nawigację, zwiad i wykrywanie zagrożeń, pozwalają na obserwację Ziemi i Wszechświata, w tym właśnie Słońca. Wyliczać można długo. Zjawiska towarzyszące bardzo silnym rozbłyskom i innym zjawiskom słonecznym wpływającym na stan przestrzeni międzyplanetarnej lub magnetosfery mogą ten sprzęt uszkodzić; mogą być nawet szkodliwe dla zdrowia astronautów, szczególnie przebywających poza magnetosferą Ziemi, np. podczas lotu na Marsa. To nie wszystko, uszkodzeniu czy zniszczeniu mogą ulec nawet urządzenia na Ziemi.

PAP: Na przykład jakie?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  We wrześniu 1859, po bardzo silnym rozbłysku na Słońcu - a był to pierwszy obserwowany teleskopowo rozbłysk słoneczny, tzw. rozbłysk Carringtona - nastąpiła bardzo silna burza magnetyczna. Podobno prądy indukowane w liniach telegrafu na amerykańskich preriach były tak duże, że raziły w palce operatorów. W latach 70. XX w., na wschodnim wybrzeżu USA doszło do awarii sieci energetycznej. Historia ta znana jest m.in. z tego, że 9 miesięcy później wzrosła w tym rejonie liczba urodzeń. Jednak koszty awarii, jak można sobie wyobrazić, mogą być ogromne. Zdarza się też, że satelity na zbyt niskich orbitach spadają, ponieważ pod wpływem zjawisk związanych z aktywnością słoneczną dochodzi do rozszerzenia się atmosfery, która zaczyna je wyhamowywać. Zakłócenia nawigacji czy telekomunikacji to nic nadzwyczajnego.

Przydatna wiedza o aktywności Słońca

PAP: Od długiego czasu jednak nie słyszy się o żadnych katastrofach czy nawet poważnych kłopotach. Mieliśmy szczęście, czy ryzyko znaczących problemów jest w sumie niskie?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Powód jest inny – rośnie nasza świadomość. W przypadku wykrycia dużego ryzyka silnych zjawisk słonecznych i indukowanych przez nie zjawisk geofizycznych możemy już np. czasowo przekonfigurować sieć energetyczną, tak aby stała się mniej podatna na zakłócenia. Podobnie można przygotować inne urządzenia, np. satelity. Warto wspomnieć, że np. 28 października 2003 roku miał miejsce na Słońcu rozbłysk tak silny, że strumień jego promieniowania rentgenowskiego docierającego w okolice Ziemi przekroczył zakres mierników na satelitach serii GOES, stanowiących standard oceny skali takich zjawisk, jednak nic złego się nie stało. To zasługa naszej wiedzy, zdobytej dzięki badaniom heliofizycznym, oraz gotowości.

PAP: Czy to oznacza, że potrafimy dobrze przewidywać kosmiczną pogodę?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Niestety, pozostaje wiele do zrobienia. Nie umiemy jeszcze bezbłędnie przewidywać czasu, miejsca i skali zjawisk aktywnych na Słońcu, choć z każdym rokiem nasza wiedza niebywale rośnie. Czasami, gdy obserwuję Słońce z pomocą naszego koronografu w Obserwatorium Uniwersytetu Wrocławskiego w Białkowie i oczekuję pojawienia się rozbłysku, moja ocena dokonana okiem „doświadczonego górala” jest równie dokładna, albo niedokładna, jak kto woli, jak uzyskana dzięki przyrządom i zaawansowanym modelom fizycznym bądź rozważaniom statystycznym. To dlatego m.in. w Unii Europejskiej inwestuje się obecnie ogromne pieniądze w badania Słońca i technologie przewidywania pogody kosmicznej. Mogą one bowiem mieć kluczowe znaczenie dla całej gospodarki, a nawet bezpieczeństwa krajów Unii Europejskiej.

Zmienność Słońca a klimat Ziemi. Heliofizyk: Tak chłodny klimat, jaki mamy dzisiaj to ewenement

PAP: A jak duże znaczenie ma zmienność Słońca dla klimatu?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  To wyjątkowo skomplikowany problem. Faktem niepodważalnym i o fundamentalnym znaczeniu dla naszej cywilizacji - i nawet gatunku jako takiego - jest zjawisko globalnego ocieplenia. Problem polega na tym, że nie w pełni poznaliśmy i zrozumieliśmy niezwykle skomplikowany system różnych zjawisk, w tym wzajemnie wzmacniających się procesów, sprzężeń zwrotnych - decydujących o pogodzie i klimacie. Uważam, że nie potrafimy jeszcze jednoznacznie powiedzieć, na ile w tle, oprócz czynnika antropogenicznego, działają inne, naturalne mechanizmy globalnego ocieplenia.

PAP: Czy nie jest to tylko dwutlenek węgla uwalniany do atmosfery przez człowieka?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Do połowy XIX w., kiedy to rozpoczęła się istotna industrializacja, klimat na Ziemi był wyraźnie skorelowany z dwoma czynnikami – geologicznym, czyli głównie oddziaływaniem wulkanów oraz z aktywnością Słońca. Od około 1850 roku wyraźnie widać wpływ nowego czynnika, ewidentnie powiązanego z rozwojem cywilizacji industrialnej i jej wpływem na środowisko – w tym choćby emitowane przez ludzkość dwutlenek węgla i inne gazy cieplarniane.

Jednak czynniki naturalne, astronomiczne i planetarne, nie zniknęły. Procesy oddziaływania Słońca na klimat nagle nie wyłączyły się. Podobnie np. wulkany - nie przestały działać. Nie do końca rozumiemy tymczasem, jak różne czynniki łącznie, antropogeniczne i naturalne, oddziałują, a może nawet wzajemnie się wzmacniają. Może się np. okazać, że choć czynniki antropogeniczne są niepodważalnie istotne, to działają wraz z czynnikami naturalnymi, stanowiącymi także istotny element procesów. Ponieważ stawka jest niezwykle wysoka, bezstronne i pełne poznanie tego problemu ma kluczowe znaczenie.

PAP: Czy obserwowane zmiany mogłyby zachodzić bez udziału człowieka?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy: Tak chłodny klimat, jaki mamy dzisiaj to ewenement. Na przykład 50 mln lat temu globalna temperatura była aż o 15 st. C. wyższa, co oznacza, że pod kołem podbiegunowym rosły przysłowiowe palmy. Zdarzało się już w historii klimatu ziemskiego, że temperatura gwałtownie rosła albo spadała, a potem wracała do stanu wyjściowego i wszystko to działo się bez udziału człowieka, który nawet jeszcze nie istniał jako gatunek. Być może, po prostu Ziemia wchodzi obecnie w cieplejszą fazę, a na to nakłada się wpływ czynników antropogenicznych? 

PAP: Czy to znaczy, że dwutlenkiem węgla nie trzeba się w ogóle przejmować? 

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Moje zdanie jest takie, że absolutnie powinniśmy zapobiegać wszelkim negatywnym wpływom cywilizacji na klimat, bo po pierwsze tak podpowiada rozum i instynkt samozachowawczy, a po drugie, może nieco żartobliwie, nie wypada śmiecić tam, gdzie się mieszka. Dlatego szczerze współczuję tym odpowiedzialnym i uczciwym politykom, którzy z jednej strony biurka mają plik z raportami o wyłącznie antropogenicznych przyczynach zmian klimatu, a z drugiej plik z opracowaniami o tym, jak wpływają na niego czynniki naturalne. Przy świadomości, że ich decyzje wpłyną na życie wnuków i prawnuków, a koszty każdej decyzji są astronomiczne, ludzie ci są w niezwykle trudnej sytuacji. Temat jest szalenie trudny i wszyscy powinni się wykazać dobrą wolą, odkładając swoje osobiste interesy na bok.

PAP: Wracając do Słońca, czy wiadomo, co nas długofalowo czeka z jego strony?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  To trudno przewidzieć. Raczej aktywność Słońca nie ulegnie istotnej zmianie w najbliższej przyszłości; choć, to ciekawostka, niektórzy heliofizycy twierdzą, że zbliżamy się do kolejnego wielkiego minimum aktywności Słońca, podobnego do tzw. minimum Maudera, kiedy to Heweliusz żalił się, że przez 30 lat nie widział plam na Słońcu. Dożyjemy, zobaczymy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Czy globalne ocieplenie to efekt działania Słońca?

PAP: Może więc obecne ocieplenie to jednak efekt działania Słońca, a nie dwutlenku węgla, a wkrótce zrobi się zimno?

Prof. dr hab. Paweł Rudawy:  Niestety, tak nie jest. Mamy niewątpliwy ogromny wpływ czynników antropogenicznych, ale mamy też jakieś procesy planetarne, mamy wreszcie czynniki związane z aktywnością naszej gwiazdy. Choć, jak już powiedzieliśmy, wzajemny stosunek tych czynników musi być jeszcze ustalony, to wpływ samych czynników antropogenicznych jest wystarczający, aby katastrofalnie zmieniać klimat. Jeśli do tego dokładają się czynniki naturalne, a według mnie dokładają się, to oznacza to naprawdę duży problem.

Dodatkowym problemem jest to, że procesy rządzące klimatem są skomplikowane, wzajemnie powiązane i działają często długofalowo. Paradoksalnie, dyskusję chyba utrudnia fakt, że obecnie klimat jest, jak na Ziemię, dość chłodny, a z racji krótkości naszego życia osobniczego, a nawet jako społeczeństwa, jesteśmy do niego przyzwyczajeni, dostosowani i uznajemy go za normalny.

Nie wszystko jeszcze wiemy

PAP: Czasami, oglądając debaty w telewizji, można odnieść wrażenie, że sytuacja nie jest tak skomplikowana, że wszystko już wiadomo.

Prof. dr hab. Paweł Rudawy: Jeśli posadzimy naprzeciwko siebie osobę pewną absolutnej niepodważalności i poprawności jej przekonań i twierdzeń, być może nawet przekonanej o posiadaniu jedynej recepty na zaradzenie całemu problemowi, oraz naukowca, który będzie mówił o faktach, prawdopodobieństwach, potrzebie dalszych badań, niepewnościach i braku wiedzy, to łatwo przewidzieć, kogo większość ludzi będzie słuchała. Musimy działać, bo larum grają, ale pamiętajmy, że pagórki zdobytej już wiedzy są niczym przy całych górach pytań, których nawet nie potrafimy zadać, a co dopiero na nie odpowiedzieć.
(PAP)

Marek Matacz
mat/ bar/

Zobacz także: Klimat

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Nieruchomości
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Skoszona trawa jako nawóz – co jeszcze można z nią zrobić? Nie wyrzucaj i oszczędzaj pieniądze!

Nie wyrzucaj trawy po skoszeniu trawnika! Skoszona trawa sprawdza się jako nawóz. Sprawdź, co jeszcze można z nią zrobić i jak zaoszczędzić trochę pieniędzy. Do czego używają ją ogrodnicy i rolnicy? Oto kilka pomysłów zastosowania trawy po koszeniu trawnika.

949 tys. zł w Warszawie, 769 tys. zł w Trójmieście, 815 tys. zł w Krakowie, 552 tys. zł w Łodzi. Tyle średnio trzeba zapłacić za mieszkanie, a liczba rezerwacji rośnie

Według danych Otodom Analytics, cytowanych przez "Rzeczpospolitą", średni wskaźnik dziennych rezerwacji mieszkań w połowie kwietnia wynosił 140, a w całym I kwartale utrzymywał się na poziomie 90–100. Na tydzień przed końcem kwietnia wskaźnik przeciętnych dziennych rezerwacji pozostawał wysoki, choć już nie rekordowy, wynosząc 130 mieszkań.

Mieszkania w PRL. Ile nieruchomości można było legalnie posiadać? Ile kosztowała kawalerka w centrum Warszawy?

"W PRL mieszkanie było najbardziej deficytowym dobrem na rynku. Od 1989 r. realne zarobki Polaków wzrosły, ale i tak mieszkanie pozostaje towarem luksusowymi i trudno dostępnym dla znacznej części społeczeństwa" - powiedział PAP prof. Andrzej Zawistowski, historyk gospodarki, wykładowca Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Gdzie deweloperzy wciąż są górą, a gdzie powinni już zacząć zabiegać o klientów?

Ceny nowych mieszkań prawdopodobnie pójdą w tym roku w górę z powodu rosnących kosztów budowy. Jednak nie można wykluczyć promocyjnych bonusów od deweloperów, których zmusi do tego zaostrzająca się konkurencja. Eksperci portali RynekPierwotny.pl i GetHome.pl sprawdzili, w których metropoliach zanosi się na walkę o klientów.

REKLAMA

Kiedy najlepiej siać trawnik?

Trawnik to podstawa każdego ogrodu. Kiedy siać trawę, aby gęsto i zdrowo rosła? Jak siać trawnik krok po kroku?

Deweloperzy na Giełdzie Papierów Wartościowych

Po co deweloperom mieszkaniowym Giełda Papierów Wartościowych? Jakie korzyści im przynosi? Dlaczego niektórzy po latach obecności na giełdzie rezygnują z niej? 

Kiedy jest zimna Zośka 2024? Kiedy są zimni ogrodnicy?

Kiedy jest zimna Zośka 2024? Kiedy są zimni ogrodnicy i jakie są ich imiona? Co oznacza ta data dla ogrodników i rolników? Jakie znane przysłowia wiążą się z tym zjawiskiem?

Dzicy lokatorzy w Polsce idą śladem hiszpańskich ocupas. Jest obywatelski projekt ustawy, który ma ich powstrzymać

Osoba, która porusza się bez zgody właściciela jego samochodem traktowana jest przez prawo jako złodziej. Jeśli zajmie cudze mieszkanie, ma więcej praw od właściciela, bo ten musi nawet płacić czynsz wspólnocie mieszkaniowej. To tak jakby prawo zakazywało właścicielowi tego kradzionego auta jeszcze fundować złodziejowi paliwo.

REKLAMA

Czy ceny mieszkań nadal będą rosły?

Minister Rozwoju i Technologii, Krzysztof Hetman, ocenił w Radiu Zet, że deweloperzy zwiększyli podaż mieszkań, przewidując wprowadzenie programu "Mieszkanie na start" oraz programu wsparcia rozwoju budownictwa społecznego.

Wiosenne wyzwania finansowe Polaków. Remont domu na czele listy

Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Santander Consumer Bank "Polaków Portfel Własny: wiosenne wyzwania 2024", aż 38% respondentów wskazało, że największym wydatkiem, jaki planują ponieść wiosną, jest remont domu. Co więcej, 58% badanych planuje sfinansować swoje projekty z bieżących dochodów.

REKLAMA