Czy wakacje kredytowe mają sens? To już zależy dla kogo

Dziennik Gazeta Prawna
Największy polski dziennik prawno-gospodarczy
rozwiń więcej
Rafał Mundry
rozwiń więcej
Czy wakacje kredytowe mają sens? To już zależy dla kogo / shutterstock
Wyjątkowo zgodni byli posłowie, przejmując ustawę o wakacjach kredytowych. Ponad 440 na 460 zagłosowało „za”. W takim przypadku nawet weto prezydenta nie miałoby sensu, bo mogłoby być przez parlament odrzucone większością 3/5 głosów, czyli bez najmniejszego problemu. Ale czy same wakacje kredytowe mają sens? To już zależy dla kogo.

Wakacje kredytowe - korzyści

Posiadacz kredytu hipotecznego w złotym odczuje sporą ulgę. Zwłaszcza jeśli się pospieszy i uda mu się złożyć wniosek o zawieszenie rat już od sierpnia. Wtedy do końca roku zapłaci już tylko jedną, grudniową. A cztery zostaną mu w kieszeni. Bez dodatkowych kosztów i odsetek. Na te kilka miesięcy może o kredycie zapomnieć. Raty od początku podnoszenia stóp przez NBP urosły dwukrotnie i coraz więcej rodzin może mieć kłopot ze spięciem domowego budżetu.

Sens ma jednak niewydanie zaoszczędzonych rat na bieżące wydatki, ale ich odłożenie i nadpłacenie kapitału kredytu. Zmniejszymy wtedy ratę do spłaty – w przypadku przeciętnego kredytu nawet o 150–200 zł. Jeszcze bardziej opłacalne będzie skrócenie okresu kredytowania po nadpłacie. Wtedy wyraźnie zmieni się stosunek kapitału i odsetek w racie na korzyść tego pierwszego. Tu jednak warto spytać bank, czy nie pobierze prowizji za nadpłatę i skrócenie kredytu. Jedne robią to za darmo, inne nie.

Koszt wakacji kredytowych dla banków

Banki chyba wciąż nie dowierzają w to, co się stało. Państwo pozbawiło ich miliardów przychodów w tym i przyszłym roku. Od początku prac nad ustawą postulowały, by owe wakacje miały wyraźne kryteria: pomoc tylko dla naprawdę potrzebujących, nie dla wszystkich. Parlament był głuchy na te opinie. Program skierowany jest niemal do 2 mln kredytobiorców. Jeśli skorzysta 80 proc. uprawnionych – jak szacują banki – koszty sięgną nawet 25 mld zł.

I banki będą musiały zacisnąć zęby i przełknąć gorzką pigułkę drastycznie mniejszych wpływów w tym roku. Większość powinna sobie poradzić. Cały sektor ma w Polsce sporą nadpłynność. Ale krótki termin wprowadzenia zmian w prawie to może być za mało na dostosowanie się do nowej rzeczywistości. Zwłaszcza dla banków hipotecznych, które żyją właśnie z tego rodzaju kredytów. Banki mogą się zatem pokusić o modyfikacje swoich cenników i tabel opłat, by koszty wakacji kredytowych przerzucić na klientów. A wtedy zapłacimy za nie wszyscy.

Wakacje kredytowe, a walka z inflacją

Prezes NBP Adam Glapiński na comiesięcznych konferencjach prasowych wychwala rząd i mówi, że „jest najlepszy na obecne czasy”. Jednak w opinii do ustawy o wsparciu kredytobiorców przesłanej do Sejmu bije na alarm. Wyraźnie zaznacza, że przy obecnych uwarunkowaniach makroekonomicznych, czyli dynamicznie rosnących cenach i coraz wyższym deficycie sektora finansów publicznych, „wprowadzenie bezwarunkowych wakacji kredytowych może utrudnić dążenie do trwałego obniżenia inflacji”. De facto mówi wprost, że działania rządu są zupełnie odwrotne od tego, co stara się robić NBP – czyli walczyć z inflacją, np. podnosząc już dziesięć razy z rzędu stopy procentowe.

I tu warto pokusić się o prostą analizę. Jeśli kredytobiorca zdecyduje się skorzystać w półtora roku z maksymalnie ośmiu miesięcy wakacji, to odda do banku w tym czasie niemal dokładnie tyle samo, co rok temu przed podwyżkami stóp. Wniosek może być tylko jeden. Wakacje kredytowe neutralizują wszystkie podwyżki stóp procentowych, które od października zarządziła Rada Polityki Pieniężnej. Zamiast ograniczać podaż pieniądza w obiegu, zostanie go tyle samo. To tak jakby od sierpnia stopy procentowe NBP przestały zupełnie działać. Jeśli NBP chciałby zachować moc stóp procentowych, musiałby je podnieść teraz nagle nawet do 11–12 proc.

Walka z inflacją przestała być traktowana na serio. Wszyscy udają, że coś z nią robią. W rzeczywistości ciągle dodają jej powietrza, by mogła być dłużej i wyżej.

Wakacje kredytowe bez kryterium dochodowego

Chociaż wśród ekonomistów wciąż trwają gorące dyskusje, kiedy przyjdzie kryzys, kiedy przyjdzie recesja, czyli kiedy PKB zacznie spadać i kiedy zobaczymy spadek dochodu narodowego, to trzeba wyraźnie powiedzieć, że kryzys już się zaczął. W klasie średniej i aspirującej do niej części Polaków. Ich dochód rozporządzalny – przez inflację i wyższe raty – od początku roku wyraźnie spada. Mogą kupować znacznie mniej. I na mniej mogą sobie pozwolić. Inflacja pożarła im już dwie pensje. Wyższe raty, kolejne dwie. W tych rodzinach zaczęło się główkowanie, na czym już trzeba zacząć oszczędzać. I z czego zrezygnować.

Dlatego rząd zrobił kredytobiorcom prezent i wprowadził urlop od kredytu. Bez kryteriów, bez warunków. Nawet takich, które mają logiczne i ekonomiczne uzasadnienie przy obecnie trudnej sytuacji gospodarczej. I nawet z postulatem prezesa Glapińskiego, by wakacje kredytowe miały dodatkowe kryteria, trzeba się jednoznacznie zgodzić. Taki gest można uzasadnić jedynie kalendarzem wyborczym.

Wakacje kredytowe - krytyka ekonomistów

Jak zatem powinna wyglądać realna pomoc? Bo tak, państwo jest od tego, by pomagać tym najbardziej potrzebującym. Bo zaniechanie może w przyszłości kosztować jeszcze więcej. Warto więc ograniczyć ryzyko systemowe, nim się ziści. Wysokość rat, chociaż dotkliwa, dla wielu nie jest ogromnym problemem. Problemem jest krótki czas, w którym do tego doszło. Wielu kredytobiorców może nie być w stanie tak szybko zmienić domowych budżetów, by w kilka miesięcy zacząć płacić ratę dwa razy wyższą.

Zawieszanie całej raty niweczy walkę NBP z inflacją. A wystarczyło w ustawie napisać, że czasowo można nie płacić nadwyżki wobec kwoty z jesieni. Albo dwie trzecie tej części, o ile wzrosła rata. Ale obecny rząd wielokrotnie pokazał, że interesują go wyłącznie proste rozwiązania, że nie „bawi” się w ekonomiczne kalibrowanie pomocy, bo taką politycznie trudniej sprzedać.

Ale zabrakło najważniejszego. Wakacje kredytowe to tylko pomoc na ten rok i kolejny. To proteza jednorazowa, ograniczona czasowo. A co później? Po wyborach pomoc nie będzie już potrzebna? Już teraz powinniśmy się nad tym zastanowić, bo w przyszłości 2 mln rodzin mogą mieć problemy ze spłatą hipoteki. Czas na dyskusję o realnej pomocy. Na dyskusję, dlaczego w Polsce kredyty hipoteczne są na stopę zmienną, a nie stałą. A jeśli już stałą, to maksymalnie na pięć lat. Czas na dyskusję i narzędzia, które zachęcą banki do oferowania kredytów mieszkaniowych na stałą stopę na 15 czy 25 lat. Tak by pożyczka nie stała się dla rodzin pułapką i żeby za kilka lat znów na gwałt nie trzeba było ustawowo wprowadzać kolejnych wakacji kredytowych.

RPP od 2004 r. ma swój cel inflacyjny. To 2,5 proc. Czyli inflacja w średnim okresie powinna się znajdować jak najbliżej tego poziomu. To Rada ma mandat do walki z inflacją, narzędzia, analizy, ma wgląd w centrum krajowej gospodarki i jest odpowiedzialna za dbanie o wartość polskiego pieniądza, czyli za inflację. Jeśli RPP zakłada, że inflacja powinna być w celu 2,5 proc., i robi wszystko, by tak było, to czemu nie przyjąć, że długoterminowe kredyty nie powinny być oprocentowane właśnie o ten cel? Plus oczywiście marża dla banku. Owszem, po drodze może się zdarzyć inflacja – jak dziś – na poziomie 15,5 proc., ale może się też zdarzyć deflacja jak w 2015–2016 r., gdy ceny spadały. Jednak średnio na przestrzeni dekad powinniśmy być blisko zakładanego celu. I co ciekawe, od 2004 średni odczyt inflacji do czerwca 2022, wynosi właśnie dokładnie 2,5 proc. Może warto użyć tego celu do czegoś konkretnego albo go zmienić i powiedzieć, że nie jest realny do zrealizowania.

Z drugiej strony, choć miliony kredytobiorców spałyby spokojniej, to stopy procentowe NBP znacząco straciłyby swoją moc w walce z inflacją. Ale tak już jest w ekonomii, nigdy nie ma prostych rozwiązań. 

Nieruchomości
Deweloperzy na Giełdzie Papierów Wartościowych
29 kwi 2024

Po co deweloperom mieszkaniowym Giełda Papierów Wartościowych? Jakie korzyści im przynosi? Dlaczego niektórzy po latach obecności na giełdzie rezygnują z niej? 

Kiedy jest zimna Zośka 2024? Kiedy są zimni ogrodnicy?
29 kwi 2024

Kiedy jest zimna Zośka 2024? Kiedy są zimni ogrodnicy i jakie są ich imiona? Co oznacza ta data dla ogrodników i rolników? Jakie znane przysłowia wiążą się z tym zjawiskiem?

Dzicy lokatorzy w Polsce idą śladem hiszpańskich ocupas. Jest obywatelski projekt ustawy, który ma ich powstrzymać
29 kwi 2024

Osoba, która porusza się bez zgody właściciela jego samochodem traktowana jest przez prawo jako złodziej. Jeśli zajmie cudze mieszkanie, ma więcej praw od właściciela, bo ten musi nawet płacić czynsz wspólnocie mieszkaniowej. To tak jakby prawo zakazywało właścicielowi tego kradzionego auta jeszcze fundować złodziejowi paliwo.

Czy ceny mieszkań nadal będą rosły?
25 kwi 2024

Minister Rozwoju i Technologii, Krzysztof Hetman, ocenił w Radiu Zet, że deweloperzy zwiększyli podaż mieszkań, przewidując wprowadzenie programu "Mieszkanie na start" oraz programu wsparcia rozwoju budownictwa społecznego.

Wiosenne wyzwania finansowe Polaków. Remont domu na czele listy
25 kwi 2024

Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Santander Consumer Bank "Polaków Portfel Własny: wiosenne wyzwania 2024", aż 38% respondentów wskazało, że największym wydatkiem, jaki planują ponieść wiosną, jest remont domu. Co więcej, 58% badanych planuje sfinansować swoje projekty z bieżących dochodów.

Kredyty hipoteczne z WIBOR-em. Abuzywne formuły zmiany oprocentowania niezgodne z unijnym rozporządzeniem BMR
24 kwi 2024

Wraz z wejściem rozporządzenia BMR umowy kredytowa zawierające niedozwolone zapisy powinny zostać aneksowane i dostosowane do nowego porządku prawnego. Brak dostosowania umowy może skutkować tym, że umowa zawarta wiele lat temu może okazać się nieważna.

Nowe mieszkania w starej przestrzeni - rewitalizacja centrów miast
24 kwi 2024

Centra wielkich miast są atrakcyjnymi miejscami nie tylko do pracy, ale też do mieszkania. Swobodny dostęp do miejskiej infrastruktury zapewnia tam wygodne funkcjonowanie na co dzień. Niestety, gęsta zabudowa – typowa dla centrum – ogranicza możliwość budowania nowych lokali, zarówno komercyjnych, jak i mieszkalnych. Zdaniem architektów i urbanistów skutecznym rozwiązaniem tego problemu są rewitalizacje zabytkowych kamienic i nadbudowy. Wciąż jednak można odnieść wrażenie, że potencjał istniejących budynków pozostaje niewykorzystany.

Ustawa w sprawie dzikich lokatorów - powstał obywatelski projekt. Co zrobić, żeby w Polsce nie było jak w Hiszpanii? Coraz więcej mieszkań jest zajmowanych bezprawnie
23 kwi 2024

- Nie możemy pozwolić na to, by uczciwie pracujący obywatele byli terroryzowani przez dzikich lokatorów. Niestety z miesiąca na miesiąc rośnie ilość zgłoszeń, że mieszkanie, które miało być wynajmowane komercyjnie, jest po prostu zagrabiane przez dzikich lokatorów. Jeżeli nie dojdzie do zmian w prawie możemy spodziewać się, że niebawem zaleje nas fala dzikich lokatorów jeszcze większa niż w czasie pandemii – mówi Małgorzata Marczulewska, detektyw i windykator.
Małgorzata Marczulewska wspólnie z prawnikami z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski: mec. Grażyną Wódkiewicz oraz mec. Markiem Jarosiewiczem przygotowali projekt ustawy, który miałby pomagać w odzyskiwaniu mieszkań zajmowanych przez dzikich lokatorów. W Internecie dostępna jest petycja w tej sprawie. 

Dom za 1 euro. Jakie są warunki?
23 kwi 2024

Władze miasteczka Saint-Amand-Montrond, położonego w centralnej Francji, podjęły niecodzienną inicjatywę. Wystawiły na sprzedaż dom za symboliczną kwotę 1 euro. Jest jednak pewien warunek - nabywca musi zobowiązać się do zamieszkania w nim na co najmniej 10 lat.

Nowe wsparcie dla kredytobiorców. Wiadomo, kiedy kredyt #naStart wejdzie w życie
23 kwi 2024

Ministerstwo Rozwoju i Technologii ogłosiło, że nowe przepisy dotyczące wsparcia przy zakupie pierwszego mieszkania wejdą w życie w drugiej połowie 2024 roku. Projekt ustawy wprowadzającej kredyt "#naStart" jest obecnie konsultowany.

pokaż więcej
Proszę czekać...