Stale rośnie ilość wydawanych kart zbliżeniowych, Open Finance szacuje, że banki przekazały ich już 10,35 milinów. W stosunku do końca poprzedniego roku jest to wzrost na poziomie 15,6 proc. W tej chwili 90 proc. kart na rynku to karty debetowe i przedpłacone, a ponad 9,5 proc. to karty kredytowe. Warto też wspomnieć, że 78 tys. to nośniki występujące w niestandardowej formie i np. są to naklejki, breloki lub zegarki, które mogą pełnić funkcję karty debetowej, przedpłaconej lub kredytowej.
Zobacz także: Konto bankowe dla młodzieży – w którym banku?
Ok. 60 proc. wydanych kart posiada logo organizacji Visa – technologia zbliżeniowa tutaj występuje pod nazwą payWave. Pozostałe nośniki zostały wydane przez organizację MasterCard (technologia PayPass), które w odróżnieniu od kart Visy mogą również przybierać postać rozmaitych gadżetów. Jest to możliwe, ponieważ dla transakcji powyżej 50 zł MasterCard nie wymaga – w przeciwieństwie do Visy – umieszczenia karty w terminalu. Wystarczy zbliżenie nośnika i potwierdzenie transakcji kodem PIN.
Płacić kartą bezstykową nie możemy płacić we wszystkich miejscach umożliwiających transakcje bezgotówkowe. Jednak wraz ze wzrostem liczby kart zbliżeniowych przybywa również punktów handlowo-usługowych, które akceptują tego typu płatności – według danych organizacji Visa jest ich już prawie 60 tys. W marcu tego roku do programu przystąpiły między Auchan i Carrefour – co znacznie zwiększy ilość miejsc, w których będzie możliwa taka forma płatności.
Mimo rosnącej liczby wydawanych kart i miejsc umożliwiających takie płatności Polacy nadal sceptycznie podchodzą do tej formy płacenia. Jednak banki przyjęły karty bezstykowe za standard i w zasadzie nie można już otrzymać innej karty. Dodatkowo podkreśla się, że transakcje kartami bezstykowymi są bezpieczne. Oficjalnie w Polsce nie odnotowano kradzieży informacji zawartych na kartach zbliżeniowych.
Źródło: Michał Sadrak, Open Finance
Zobacz także: Czy transakcje kartą zbliżeniową są bezpieczne?