Przeglądają portale
Jedną z najprostszych metod weryfikowania informacji na temat klienta jest odnalezienie jego profilu na portalu społecznościowym. Według danych Megapanel PBI/Gemius z marca br., „Nasza Klasa” jest obecnie najpopularniejszym serwisem społecznościowym w Polsce. Miesięcznie z serwisu korzysta 11,8 miliona użytkowników. Ludzie na portalu wstawiają zdjęcia z najbliższą rodziną i chwalą się nowo zakupionym autem czy sprzętem RTV. Klient zamieszczający zdjęcie z dzieckiem i w tym samym czasie deklaruje, że jest osobą bezdzietną może mieć kłopoty z otrzymaniem kredytu. Czasem bank może nas posądzić o posiadanie dzieci na podstawie zdjęć z bratankiem czy córką przyjaciół. Dzieci, alimenty czy samochód traktowane są przez bank jako dodatkowe obciążenia które mogą ograniczyć zdolność kredytową.
Zobacz także: Czy warto refinansować kredyt?
Zaglądają na konta
Drugim źródłem informacji po portalach społecznościowych jest rachunek bankowy klienta. Bank może sprawdzić czy klient który nie wykazuje dziecka we wniosku, nie dokonuje regularnie zakupów w sklepach dziecięcych. Bank na podstawie naszego rachunku może także dowiedzieć się o zatajonych alimentach które co miesiąc są potrącane z naszego konta. Bank analizując nasze konto może też uzyskać informację czy posiadamy samochód co może stanowić dodatkowe obciążenie domowego budżetu. Korzystanie z różnego typu baz jest powszechną praktyką wśród analityków kredytowych, jednak nadzór usankcjonował ten obowiązek w Rekomendacji T. Mówi ona, że „przy ocenie zdolności kredytowej klienta detalicznego banki powinny korzystać z baz danych w celu weryfikacji poziomu zadłużenia klientów i historii spłat. W tym zakresie banki powinny korzystać z własnych i zewnętrznych baz danych” (Rekomendacja 14). Z informacji, jakie pozyskaliśmy w bankach nie wynika jednak, aby planowały one rozszerzyć zakres weryfikacji klientów. Już teraz powszechnie korzystają bowiem ze wszystkich dostępnych baz.
Zobacz także: Czy można dzielić kredyt z rodzicami?